Robert K., trener krav magi z Poznania, odmówił prowadzenia treningów grupie ludzi ze stowarzyszenia Stonewall. Ci uznali to za przejaw homofobii i donieśli policji. Sąd uznał mężczyznę za winnego wykroczenia. – Na pewno zaskarżymy wyrok – mówi „Codziennej” mec. Aleksander Kowzan.
Wstępem do bulwersującego orzeczenia były wydarzenia sprzed roku – informowaliśmy o nich na łamach „GPC”. W Poznaniu działa grupa Stonewall – stowarzyszenie zrzeszające homoseksualistów (m.in. organizujące parady wolności). Kilkanaście osób chciało wziąć udział w treningach krav magi. Instruktor początkowo rzekomo zgodził się, ale po kilku dniach odmówił. Wtedy środowiska LGBT rozpoczęły bezpardonowy atak na Roberta K.
„Nie zgadzamy się, aby z przyczyn homofobicznych odmawiano komukolwiek dostępu do dóbr i usług” – mówiła wówczas „GPC” Karolina Niedźwiecka, a nawet robiła porównania do... faszyzmu. „Kiedyś już dzielono tak ludzi – wszyscy znamy historię i pamiętamy kina czy tramwaje Nur Fur Deutsche”.
Najpierw powiadomiona została policja, interweniował również rzecznik praw obywatelskich, do akcji dołączyła „Gazeta Wyborcza”.
– Z mojego klienta zrobiono homofoba – mówił kilka miesięcy temu mec. Kowzan.
Proces toczył się przed Sądem Rejonowym w Poznaniu, w zeszłym tygodniu zapadł wyrok. Robert K. został uznany za winnego wykroczenia, ale odstąpiono od wymierzenia kary.
– Sąd próbował wydać „salomonowy wyrok”, my się z nim kategorycznie nie zgadzamy. Czekamy na pisemne uzasadnienie, ale na pewno zostanie zaskarżony – podkreśla mec. Kowzan, pełnomocnik trenera. – Nie zgadzamy się na kneblowanie przez środowiska LGBT i na zakaz swobody przekonań – dodał.
Historia z Poznania jest podobna do problemów Adama J., drukarza z Łodzi, który stowarzyszeniu LGBT odmówił wydrukowania plakatów z treściami sprzecznymi z jego poglądami. Nawet wyrok był identyczny – winny wykroczenia, ale bez kary. Tamto orzeczenie jest już prawomocne.
We wrześniu zeszłego roku minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro ogłosił, że złoży kasację.
„Staję po stronie wolności – gospodarczej i sumienia” – napisał w oświadczeniu.
Wczoraj sprawdziliśmy w Sądzie Najwyższym – termin rozprawy z udziałem Adama J. nie został jeszcze wyznaczony. A co, jeśli bulwersujący wyrok z Poznania również zostanie utrzymany w mocy?
– Jeśli tak się stanie, to nie wykluczam zwrócenia się do instytucji międzynarodowych – zapowiada mec. Kowzan.