Nie żyje kierowca samochodu, który w czwartek przed północą wpadł do rzeki w Bolszewie - poinformowała w piątek rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Wejherowie sierż. sztab. Karolina Pruchniak.
Do tragicznego wypadku, w którym zginął 43-letni mieszkaniec Wejherowa, doszło w drugim dniu świąt, późnym wieczorem w Bolszewie.
O godzinie 23 otrzymaliśmy zgłoszenie, że po ulicach miasta jeździ kia ceed, której kierowca może być pod wpływem alkoholu
- powiedziała rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Wejherowie sierż. sztab. Karolina Pruchniak.
Policjanci natychmiast rozpoczęli poszukiwania. O 23.30 jeden z patroli dostrzegł ślady kół samochodu, które kończyły się na ul. Polnej w Bolszewie przy kanale rzeki Reda.
Mundurowi zauważyli również zniszczone barierki ochronne, wtedy wysiedli z radiowozu i wskoczyli do rzeki, aby uratować mężczyznę z tonącego pojazdu. Na miejsce przyjechali również strażacy oraz nurek, którzy wspólnymi siłami wyciągnęli kierowcę na brzeg. Ratownicy próbowali reanimować 43-latka, niestety bezskutecznie
- zrelacjonowała sierż. sztab. Pruchniak.
Śledczy czekają teraz na wyniki sekcji zwłok, która wyjaśni w jakim stanie mężczyzna prowadził samochód. "Na razie nie możemy potwierdzić, że kierowca był pod wpływem alkoholu lub środków odurzających" - dodała Pruchniak.
Informację jako pierwsze podało Radio Gdańsk