"Jestem bardzo mile zaskoczony tą propozycją. Mile zaskoczony dojrzałością stowarzyszenia Marsz Niepodległości i samego prezesa Roberta Bąkiewicza" - powiedział poseł Tomasz Rzymkowski w rozmowie z redakcją portalu Niezależna.pl. Poseł Prawa i Sprawiedliwości zauważył, że działania organizatorów są dobrą odpowiedzią na utrudnienia rzucane przez prezydenta Warszawy, Rafała Trzaskowskiego.
Tegoroczny Marsz Niepodległości odbędzie się w formie "rajdu" ulicami Warszawy - poinformowali dzisiaj organizatorzy ze stowarzyszenia "Marsz Niepodległości. Zaznaczono, że wziąć w nim udział mogą wszyscy zmotoryzowani patrioci, a także rowerzyści. Start 11 listopada, o godz. 14 z Ronda Dmowskiego. "Zachęcamy do oflagowania pojazdów" – dodano.
O opinię na ten temat zapytaliśmy posła Prawa i Sprawiedliwości, Tomasza Rzymkowskiego.
Jestem bardzo mile zaskoczony tą propozycją. Mile zaskoczony dojrzałością stowarzyszenia Marsz Niepodległości i samego prezesa Roberta Bąkiewicza
- stwierdził Rzymkowski.
Dodał, że w czasie pandemii i obostrzeń zdecydowano się na rozwiązanie, które z jednej strony maksymalnym możliwym stopniu jednoczy osoby wokół idei, a jednocześnie spełnia się wszelkie wymogi sanitarne.
Działania stołecznego ratusza już na Niezależnej opisywaliśmy - okazało się "niespodzianie", że Rafał Trzaskowski innymi zasadami kierował się wobec protestów stowarzyszenia "Strajk Kobiet", a innych wymaga od "Marszu Niepodległości". Podjął więc kroki, by nie wyrazić zgody na przemarsz przez Warszawę środowisk patriotycznych.
Dzisiaj rzeczniczka ratusza stwierdziła, że nawet przejazd samochodami po Warszawie "będzie stanowił wykroczenie drogowe".