Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Tomasz Łysiak dla Niezalezna.pl: Nie zapomnieć o nich – o polskich ofiarach NKWD

Umberto Eco w książce „La memoria vegetale e altri scritti di bibliofilia” („Pamięć roślinna i inne teksty o bibliofilstwie”) wspomina o funkcjach i sposobach działania pamięci. Mistrz odwołuje się we wstępie tego fantastycznego eseju do mechanizmów zupełnie podstawowych, do stworzonego przez naturę systemu selekcjonowania tego, co jesteśmy w stanie zapamiętać, tego co w istocie zapamiętujemy oraz tego, co… zapominamy.

Pomnik poświęcony ofiarom zbrodni w Sokołach
Pomnik poświęcony ofiarom zbrodni w Sokołach
Autorstwa AleksanderDąbrowicz1526 - Praca własna, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=126773990

Gdybyśmy bowiem pamiętali wszystko, najmniejszy szczegół każdej przeczytanej książki, każdą widzianą w życiu ludzką twarz, gdybyśmy potrafili zapamiętać układ liści na drzewie – albo byśmy oszaleli, albo też, paradoksalnie, nie bylibyśmy w stanie zapamiętać nic. Pamięć absolutna prowadziłaby do nieszczęścia. Zresztą, zbyt duża liczba nagromadzonych informacji, taka, z jaką mamy do czynienia co chwila w otaczającej nas współczesności, także czyni nas w jakiejś mierze bezradnymi wobec oceanu możliwości. Cóż nam po informacji o dziesięciu tysiącach książek napisanych na temat Juliusza Cezara? To wręcz czyni ten bezmiar obezwładniającym – nie dalibyśmy rady ich wszystkich przeczytać, ani zapamiętać szczegółów i różnic w treściach.

Zatem pamięć selektywna jest narzędziem, które nas w jakiejś mierze chroni, pozwala żyć i funkcjonować. Z drugiej strony to właśnie pamięć dobra, ukierunkowana, oraz budowana społecznie, czyni z nas ludzi – świadomych tego kim jesteśmy i dlaczego tacy jesteśmy. Kiedyś funkcję wspólnotowych „magazynów pamięci” pełnili ludzie starzy. To oni przechowywali w swych umysłach wiedzę o przeszłości i przekazywali ją następnym. Dzięki temu ludzkość mogła się rozwijać i ewoluować technologicznie

Funkcję starych mędrców zastąpiły potem inne „nośniki pamięci” – inskrypcje na budynkach, grobowcach, a także malowidła, czy wreszcie książki. Biblioteki stały się dla nas zbiorowymi rezerwuarami pamięci.

Piszę o tym dlatego, iż z jednej strony tuż za nami ponura rocznica ludobójstwa dokonanego na Polakach przez NKWD, tzw. operacji polskiej z lat 1937-1938, a z drugiej za kilka dni rocznica naszego zwycięstwa nad bolszewikami. W obu wspomnianych przypadkach Sowieci chcieli Polskę i Polaków eksterminować – zniszczyć, zamordować, a tych, co ewentualnie przeżyją pozbawić pamięci, odciąć od przeszłości. Dlatego z taką dziką furią niszczyli polskie książki i biblioteki. Również te w prywatnych domach.

Tym bardziej nie wolno nam zapomnieć o tych, którzy – zamordowani przez bolszewików  – zostawili po sobie tak mało śladów. Lub też te ślady po prostu zniszczono. Tak jest właśnie z ofiarami Zagłady Kresów 1937-1938. W tym wypadku nie możemy mieć „pamięci selektywnej” i 111 tysięcy Polaków zamordowanych w okrutny sposób, wspominać jedynie suchymi komunikatami na 11 sierpnia. Potrzeba jakiejś szerszej, mocniejszej, wspólnej pracy nad tym, żeby naszą wspólną, zbiorową pamięć na temat tego ludobójstwa uczynić pełniejszą…

 



Źródło: niezalezna.pl

#NKWD #zbrodnia #Polska #Polacy

Tomasz Łysiak