W programie Marcina Roli na antenie telewizji wRealu24.pl Katarzyna Bross-Walderdorff z Polskiego Stowarzyszenia Niezależnych Lekarzy i Naukowców wybielała terrorystyczną komunistyczną organizację działającą w RFN od końca lat 60. XX w. - Ja pamiętam siebie jako dziecko przed tymi plakatami gończymi i miałam jakąś sympatię do tych ludzi, kompletnie intuicyjnie. Teraz po latach mi się potwierdza, że dziecięca intuicja mówiła: "to nie są źli ludzie" - twierdziła Bross-Walderdorff.
Katarzyna Bross-Walderdorff, nazywana niekiedy w mediach "lekarzem antyszczepionkowców", wystąpiła w programie Marcina Roli w telewizji wRealu24.pl, w którym starała się wybielić komunistycznych terrorystów z Frakcji Czerwonej Armii (RAF).
- Tam [w Niemczech] był czas, kiedy była taka terrorystyczna organizacja Czerwone Brygady. Jak teraz obejrzałam sobie film "Baader-Meinhof" to się okazuje, że to byli studenci, którzy buntowali się przeciwko temu, że hitlerowcy zajmowali wysokie stanowiska w służbach specjalnych, bankach, itd. - mówiła Bross-Walderdorff.
Na sugestię, że to była organizacja terrorystyczna, powiedziała:
- Nie, na odwrót, organizacja studencka, która później została zakwalifikowana jako terrorystyczna. Ja pamiętam siebie jako dziecko przed tymi plakatami gończymi i miałam jakąś sympatię do tych ludzi, kompletnie intuicyjnie. Teraz po latach mi się potwierdza, że dziecięca intuicja mówiła: "to nie są źli ludzie".
O ja jebię, co tu się odszurzyło 😂🔥 Ocieplanie wizerunku Frakcji Czerwonej Armii na antenie wRealu24? Żaden problem XD. Ta niewątpliwa uczta intelektualna doprowadziła Marcina Rolę do wniosku, że przypuszczalnie ktoś celowo zrobił z RAF wariatów, podobnie jak z Leppera 🤘😂 pic.twitter.com/LRKAWV3kFW
— Antyfoliarz.pl 💙💛 (@Antyfoliarz666) August 8, 2022
Na początek słowo wyjaśnienia: Organizacja pod nazwą Czerwone Brygady działała od lat 70. we Włoszech. Była to również komunistyczna organizacja terrorystyczna, przeprowadzająca zamachy i porwania. W Republice Federalnej Niemiec działała od końca lat 60. Frakcja Czerwonej Armii (RAF).
RAF została założona przez dwoje przedstawicieli skrajnej lewicy, Andreasa Baadera i Ulrike Meinhof (od ich nazwisk RAF nazywany jest czasem "Grupą Baader-Meinhof). Od początku lat 70. grupa zaczęła akcje zbrojne, odbywając przeszkolenie wojskowe na Bliskim Wschodzie. Terroryści z RAF dopuszczali się początkowo napadów, a dalszej kolejności - zamachów bombowych i podpaleń. W 1972 r. członkowie RAF podłożyli bombę pod kasynem przy V Korpusie Armii USA we Frankfurcie nad Menem, co skutkowało m.in. śmiercią jednego z amerykańskich oficerów. Ładunki wybuchowe podkładano m.in. pod siedzibę koncerny medialnego "Spiegel" oraz Główną Kwaterę Wojsk USA w Heidelbergu. W 1972 r. udało się zatrzymać kilku wpływowych członków grupy, jednak nie zatrzymało do definitywnie terrorystycznej działalności RAF. W roku 1975 r. zajęto ambasadę RFN w Sztokholmie, zabijając attache wojskowego, Andreasa barona von Mirbach oraz referenta Heinza Hillegaarta. W 1977 r. zastrzelili niemieckiego prokuratora generalnego, Siegfrieda Bubacka. Aktywność terrorystyczna grupy trwała z przerwami do początku lat 90. XX w. Szacuje się, że wskutek ataków terrorystów z RAF zginęło łącznie 34 osoby, a kilkaset zostało rannych. W połowie lat 70. niemiecka policja poszukiwała ponad 300 osób związanych z RAF.
Sama Katarzyna Bross-Waldendorff dała się poznać w ostatnich latach jako przeciwniczka szczepień przeciwko COVID-19. Publicznie porównywała szczepienie do eksperymentów medycznych z czasów II wojny światowej. Jest znana jako propagatorka homeopatii, prowadzi również gabinet zajmujący się homeopatią klasyczną. Bross-Waldendorff jest absolwentką studiów medycznych na uniwersytecie w Monachium, jednak w listopadzie 2021 r. decyzją Okręgowego Sądu Lekarskiego w Bielsku-Białej została tymczasowo zawieszona w prawach wykonywania zawodu lekarza. Powodem ma być fakt, że "w sposób świadomy szerzy ona informacje niezgodne z aktualną wiedzą medyczną na temat szczepień przeciwko COVID-19, propaguje postawy antyzdrowotne i działa tym samym na szkodę pacjentów i całego społeczeństwa".