24 listopada ubiegłego roku w Sejmie prezes Prawa i Sprawiedliwości nie robił sobie nic z histerii opozycji, tylko spokojnie czytał książkę pt. "Atlas kotów". Zdjęcie Jarosława Kaczyńskiego czytającego tę publikację zrobiło furorę nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Dziś prezes PiS wyjaśnił dlaczego w Sejmie tak bardzo zajęła go ta lektura.
O słynnym już "Atlasie kotów" pisały nawet media na świecie – m.in. w USA, Niemczech czy Słowacji. CZYTAJ WIĘCEJ
Jarosław Kaczyński był dziś pytany w "Sygnałach Dnia" na antenie Polskiego Radia o książkę, którą 24 listopada czytał w Sejmie. Prezes PiS przyznał, że podarowała mu ją jego koleżanka – prof. Józefina Hrynkiewicz.
No, ponieważ opozycja jest, powiedzmy sobie, dość jednostajna w tym, co mówi, i mało kreatywna, więc ja, zamiast wysłuchiwać kolejnych opowiadań o rzeczywistości, której nie ma, to sobie to odczytałem – przyznał z rozbrajającą szczerością.
Były premier zdradził również, że zadziwiło go to, że zrobiło to tak olbrzymią furorę.
Dlaczego to zrobiło taką nawet międzynarodową karierę, to naprawdę zachodzę w głowę, nie potrafię powiedzieć – powiedział.
Jarosław Kaczyński przyznał również, że "wśród różnych rzeczy, które mnie zdziwiły w życiu, także w tym życiu politycznym, to wydarzenie z tym >>Atlasem<< zdziwiło go najbardziej".