Młody działacz Wiosny Roberta Biedronia skarżył się, że był lżony wulgarnymi słowami przez jedną z koordynatorek partii. Sąd Koleżeński uznał, że rzeczywiście tak było. Lubelska koordynatorka struktur Wiosny Monika Pawłowska została... ukarana upomnieniem.
Skandal w partii Wiosna wybuchł, gdy jeden z młodych działaczy - Przemysław Stefaniak - postanowił powiedzieć, co działo się wewnątrz struktur partyjnych. Twierdził, że zachowania niektórych osób noszą znamiona mobbingu.
"Nie ukrywam, parę razy zdarzyło mi się płakać godzinami i nie przespać paru nocy. Ostatnimi czasy Monika P. - koordynatorka regionalna partii Wiosna na Lubelskie - w bardzo dosadny sposób zniechęcała mnie do działania wykorzystując do tego swoją pozycję. Na przykład atakując mnie w bardzo ostry sposób przy grupie obserwatorów, za rzeczy, za które nie byłem odpowiedzialny. Jechaliśmy tego dnia na pierwsze zbieranie podpisów. Monika zaatakowała mnie przy trzech osobach że ,,jakim cudem ona k...a nie wie, że pier...na dzieciarnia organizuje jakieś k...a malowanie tęczy". Tamtego dnia poczułem, że wszystko co robię, kompletnie nie ma sensu, bo wszystko jest na pokaz. Monika po wszystkim dodała, że ,,jak już k...a coś takiego robią, to chociaż ona ma być na zdjęciach". W prywatnych rozmowach o nas - młodzieżówce mówiła per „pier....na dzieciarnia”, bo nie realizowaliśmy targetów zbierania podpisów dla osób do europarlamentu. A poza tym przecież to wszystko jest „i tak na pokaz, więc po co my się k...a żalimy”
- opisywał.
Robert Biedroń zapowiadał wówczas, że sprawa zostanie wyjaśniona. "Nie ma miejsca na mobbing w Wiośnie" - mówił. Rozwiązanie tej sprawy zajęło ponad dwa miesiące. Sąd Koleżeński Wiosny uznał, że Monika Pawłowska dopuściła się niewłaściwego zachowania wobec wolontariusza m.in. poprzez stosowanie wulgaryzmów. Koordynatorki jednak nie ukarano - no chyba, że za karę uznamy... upomnienie.
"W związku z tym zdecydowano, by na podstawie art. 16 ust. 3 Statutu Partii, w związku z punktem 34 Regulaminu Krajowego Sądu Koleżeńskiego orzec karę upomnienia"
- poinformowało ugrupowanie.
Art. 16 ust. 2 Statutu Wiosny określa, że karami dyscyplinarnymi są: upomnienie, nagana, zawieszenie w prawach członka partii na okres od sześciu miesięcy do trzech lat oraz wykluczenie z partii. Czyli Pawłowska za wulgarne wyrażanie się do młodego działacza, które skutkowało zresztą jego odejściem z partii, otrzymała... najniższy wymiar kary. Trzeba przyznać, że potraktowano ją bardzo łagodnie.
Ale to nie koniec. Jak podkreślono, sąd ustalił jednoznacznie, że postępowanie koordynatorki "nie nosił znamion mobbingu". W komunikacie wskazano, że przy wyborze rodzaju kary, Sąd uwzględnił dotychczasową - jak podkreślono - "bardzo dobrą" opinię o Pawłowskiej, wśród jej współpracowników i wolontariuszy oraz jej zaangażowanie w pracę.