Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Afera w partii Biedronia. Młody działacz oskarża: "Byłem mobbingowany". I ujawnia kulisy

Jeden z działaczy młodzieżówki Wiosny Roberta Biedronia pożegnał się z partią w atmosferze skandalu. Odszedł sam, bo - jak mówi - nie mógł wytrzymać mobbingu panującego w strukturach tego ugrupowania. Młody chłopak wskazuje konkretne osoby, podaje też przykłady. Czy Robert Biedroń panuje nad sytuacją w swojej partii? Na razie skandal komentuje jego partner Krzysztof Śmiszek.

Robert Biedroń
Robert Biedroń
Filip Blażejowski/Gazeta Polska

"Do tej pory działałem tylko w radiu studenckim w Lublinie i polityków spotykałem tylko po drugiej stronie mikrofonu. Wiosna to było moje pierwsze zetknięcie z polityka. W zeszłym roku, we wrześniu dołączyłem do młodzieżówki Wiosny i wkrótce potem zostałem koordynatorem lubelskiej młodzieżówki. Tydzień temu odszedłem. Nikomu nie życzę aby przeżył to co ja przeżyłem"

- rozpoczyna swoją opowieść Przemysław Stefaniak.

Dalej przedstawia szokujące szczegóły działalności partii Roberta Biedronia. Według niego, jedna z działaczek dopuszczała się mobbingu - poprzez atakowanie wulgarnymi słowami.

"Nie ukrywam, parę razy zdarzyło mi się płakać godzinami i nie przespać paru nocy. Ostatnimi czasy Monika P. - koordynatorka regionalna partii Wiosna na Lubelskie - w bardzo dosadny sposób zniechęcała mnie do działania wykorzystując do tego swoją pozycję. Na przykład atakując mnie w bardzo ostry sposób przy grupie obserwatorów, za rzeczy, za które nie byłem odpowiedzialny. Jechaliśmy tego dnia na pierwsze zbieranie podpisów. Monika zaatakowała mnie przy trzech osobach że ,,jakim cudem ona k...a nie wie, że pier...na dzieciarnia organizuje jakieś k...a malowanie tęczy". Tamtego dnia poczułem, że wszystko co robię, kompletnie nie ma sensu, bo wszystko jest na pokaz. Monika po wszystkim dodała, że ,,jak już k...a coś takiego robią, to chociaż ona ma być na zdjęciach". W prywatnych rozmowach o nas - młodzieżówce mówiła per „pier....na dzieciarnia”, bo nie realizowaliśmy targetów zbierania podpisów dla osób do europarlamentu. A poza tym przecież to wszystko jest „i tak na pokaz, więc po co my się k...a żalimy”."

- kontynuuje Stefaniak.

W końcu zrezygnował ze sprawowanej funkcji. Głównym powodem miało być zachowanie wspomnianej działaczki. "Nie wiem czy w partii dla ludzi powinny być osoby, które są przeciw ludziom" - napisał.

"Kiedy odbywałem w kawiarni rozmowę ze Zbigniewem B., weszła koordynatorka, spojrzała groźnie i mnie minęła. Później wzięła mnie na stronę i powiedziała, że ,,jak jeszcze raz k...a nie wstanę od razu żeby się przywitać to mnie rozk...wi". Jak sami wiecie, w praktyce sam od zera zacząłem działać i zbudowałem struktury młodzieżówki Wiosny w Lublinie, więc każdy kto mnie zna- powie, że nie okłamuje ludzi i nie jestem osobą, która pcha się na świecznik. Każde działanie Moniki było i jest podszyte tylko chęcią pokazania się, podlizywania się. Nie wiem czy w partii dla ludzi powinny być osoby, które są przeciw ludziom. Nie jestem osobą, która chcę wspinać się po trupach i wiem, że wy- moi znajomi- też to wiecie"

- podkreślił młody chłopak.

Ale najciekawsze jest to, jak potraktowano go, gdy zgłosił swój problem. Okazało się, że w Wiośnie... nie ma procedur dotyczących mobbingu.

"Kiedy zgłosiłem wspomniane sytuacje, sprawa została oddalona i na ten moment zamieciona pod dywan, a przejął ją (o ironio!) przyjaciel Moniki. Więc tak się załatwia teraz sprawy - oskarżać ma ją osoba, która jej broni. Dowiedziałem się też, że w Wiośnie nie ma procedur antymobbingowych

- zakończył.

Dziś w Polsat News do sprawy odniósł się Krzysztof Śmiszek, lider dolnośląsko-opolskiej listy Wiosny w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

"Sprawa jest wyjaśniana. Bardzo poważnie traktujemy wszystkie takie wypowiedzi. Mam nadzieję, że szybko sprawę wyjaśnimy, Ta sprawa jest wyjaśniana za pomocą specjalnych procedur"

- dodał.

To ciekawe, gdyż młody działacz twierdzi, że usłyszał, iż... żadnych procedur nie ma. Tymczasem Śmiszek zapewnił, że działacz Wiosny, na którego powoływały się media, i który zarzucił swojemu ugrupowaniu, że w partii nie ma procedur antymobbingowych nie przyszedł do niego z prośbą o pomoc.

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#wiosna #Robert Biedroń #Przemysław Stefaniak #mobbing

redakcja