Ewentualne opóźnienia w odbiorze śmieci na Mokotowie mogą wynikać ze zmiany od 1 sierpnia firmy zajmującej się wywozem; problem jest tymczasowy, odpady odbierane są też interwencyjnie, w weekend pojawi się 40 dodatkowych śmieciarek - powiedziała rzeczniczka stołecznego ratusza Agnieszka Kłąb.
Kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta stolicy Patryk Jaki stwierdził dziś, że w Warszawie przez 12 lat nie było nowoczesnego zarządzania odpadami, brakuje nowoczesnych instalacji do ich przetwarzania, a miasto zaczęło "quasi monopolizować" rynek, co doprowadziło do problemów z odbiorem śmieci na Mokotowie. Radny PiS z Mokotowa Jacek Ozdoba dodał, że "dzisiaj wykoleił się system odbioru śmieci dla 220 tys. mieszkańców".
Rzeczniczka ratusza odniosła się do tej sytuacji. Przekonywała, że od 1 sierpnia zmieniła się firma odbierająca śmieci z Mokotowa, firmę Lekaro zastąpiło Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania.
Ewentualne opóźnienia (w odbiorze śmieci) mogą wynikać ze zmiany z jednej firmy na drugą. Postanowiliśmy wspólnie z MPO, że w najbliższy weekend pojawi się przynajmniej 40 dodatkowych samochodów, które będą odbierać odpady z tych miejsc, z których nie były jeszcze odebrane. W najbliższych dniach sytuacja powinna się poprawić. To są tymczasowe problemy
- zapewniła Kłąb.
Podkreśliła, że na Mokotowie mieszka ok. 200 tys. mieszkańców, a samych altanek śmieciowych jest 9,2 tys.
Więc jest to dość duże wyzwanie logistyczne dla spółki (MPO). Od początku prosiliśmy spółkę i monitorujemy to, żeby wszystkie odpady były odbierane zgodnie z harmonogramem i jak najszybciej, również w trybie interwencyjnym, jeśli zdarzają się sytuacje, że zgodnie z harmonogramem te śmieci powinny być odebrane, a nie są
- powiedziała Kłąb.
Jak podkreśliła, miasto prosi mieszkańców o sygnały dot. nieodebranych śmieci pod numer 19115, informacja ma trafić od razu do MPO. Dodała, że na Mokotowie kontrolę prowadzi zarówno urząd miasta, jak i urząd dzielnicy.