Chcę, żeby szefem mojego sztabu wyborczego był Jacek Cichocki, człowiek, któremu ufam, znakomity państwowiec - zapowiedział dziś kandydat na prezydenta Szymon Hołownia. Cichocki pojawił się też wcześniej na gdańskim spotkaniu „Dlaczego i po co?” Hołowni. Już wtedy opisywaliśmy zasługi „człowieka Donalda Tuska”.
Chcę, żeby szefem mojego sztabu wyborczego był Jacek Cichocki, człowiek, któremu ufam, znakomity państwowiec. Człowiek, który oddycha Polską i jej głęboko służy
- podkreślił Hołownia na briefingu prasowym.
Przypomnijmy, że Cichocki to jeden z najbardziej zaufanych ludzi Donalda Tuska. Były dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW); w latach 2008–2011 był sekretarzem stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, a następnie ministrem spraw wewnętrznych (2011-2013). W latach 2013–2015 piastował stanowiska ministra-członka Rady Ministrów i szefa KPRM, przewodniczącego Komitetu Stałego Rady Ministrów i przewodniczącego Zespołu ds. Programowania Prac Rządu w rządzie Donalda Tuska i w rządzie Ewy Kopacz.
Gdy zeznawał przed komisją śledczą do spraw Amber Gold, potwierdził tylko, że poprzednia ekipa rządząca działała opieszale i w kompromitujący sposób. "Nie znam", "nie wiem", "nie pamiętam" - odpowiadał na pytania. Z jego twarzy nie schodził też uśmiech, choć sprawa była poważna.
Cichocki widziany był już wcześniej u boku Hołowni podczas spotkania „Dlaczego i po co?”, zorganizowanego na początku grudnia ub.r. w Teatrze Szekspirowskim w Gdańsku. O obecności Cichockiego poinformował wówczas dziennikarz Wirtualnej Polski Michał Wróblewski.
W kuluarach Teatru Szekspirowskiego. Szymon Hołownia i były minister w kancelarii Donalda Tuska Jacek Cichocki. "Przyjechałem jako sympatyk" pic.twitter.com/zVYIuwnoIL
— Michał Wróblewski (@wroblewski_m) December 8, 2019