Szef Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie gen. prof. Grzegorz Gielerak, który był gościem Doroty Kani w programie "Szkiełko i oko" w Polskim Radiu 24 zapewnił, że przeprowadzenie w Polsce wyborów metodą korespondencyjną będzie bezpieczne. - Wirus na kopertach i papierze utrzymuje się, ale relatywnie krótko - przekonywał.
To chyba temat zastępczy. Czekają nas większe wyzwania związane z odpornością zbiorową, jak mamy się przygotować do potencjalnego ryzyka, o ile wirus przetrwa do jesieni. Obecne warunki, gdy mamy największą odporność, są komfortowe z punktu widzenia gry, jaką toczymy z mikrobami. Inaczej będzie w okresie jesienno-zimowym
- podkreślił gen. prof. Grzegorz Gielerak odnosząc się do zamieszania wokół wyborów korespondencyjnych, którym sprzeciwiają się partie opozycyjne twierdząc, że może to zagrażać życiu i zdrowiu Polaków.
Szef Wojskowego Instytutu Medycznego powiedział również, do kiedy - według niego - będzie trwał w Polsce szczyt zachorowań.
Zakładam, że szczyt zakażeń będzie się utrzymywał przez najbliższe dziesięć dni. W tym czasie nie powinniśmy oczekiwać informacji o gwałtownym spadku i poprawie
- zauważył.
- Spłaszczyliśmy krzywą epidemii, przez to rozciąga się nieco w czasie. Jak długo będzie trwała? To już zależy jakie będą wskaźniki replikacji wirusa. Według ostatnich danych wynosi on 1,74. Natomiast epidemia zaczyna zanikać, jeżeli wskaźnik osiąga wartość poniżej 1. Jeśli dziś wskaźnik osiągnęlibyśmy na poziomie 1, to epidemia wygaśnie w pierwszej połowie lipca. To jest jedyna prognoza dla Polski, perspektywa epidemii
- tłumaczył.