Po umieszczeniu na Twitterze symboli sierpa i młota krakowska działaczka Lewicy Razem może zostać poddana ocenie sądu koleżeńskiego. Broni jej jednak... kolega z Wiosny. - Sierp i młot to piękny i ważny symbol dla lewicy. Nie możemy pozwolić, aby go nam odebrano i zakwalifikowano jako symbol zła - ocenił Michał Piękoś.
Chodzi o sprawę działaczki partii Razem z Krakowa Angeliki Krawczyk, która na swoim profilu na Twitterze umieściła symbol sierpa i młota. Sprawa ta była od piątku szeroko komentowana w mediach społecznościowych przez polityków, a także przedstawicieli rządu.
Rzeczniczka Lewicy Razem Dorota Olko w rozmowie z Polską Agencją Prasową podkreśla, że "statut Razem mówi jasno, jesteśmy partią demokratycznej lewicy".
- Odwołujemy się do tradycji PPS - partii socjalistycznej, demokratycznej i antytotalitarnej
- dodaje.
- A jeśli chodzi o historyczne symbole, to używamy antyfaszystowskich trzech strzał, podobnie jak przedwojenny PPS. Trzy strzały nosił w klapie Kazimierz Pużak, nosimy i my. Polska demokratyczna lewica ma swoją historię, z której może być dumna. I to jest nasza tradycja
- zaznacza.
- "Do tych wszystkich osób, które tak bardzo martwią się o moją wiedzę historyczną, spokojnie byłam na rozszerzonej historii w liceum. Co więcej, symbol sierpa i młota oznacza władze ploratariatu, a nie lubobójstwo, którego absolutnie nie bronię, nigdy nie będę bronić" -
napisała (pisownia oryginalna) Krawczyk w mediach społecznościowych.
Dodała też, że "co więcej, warto dodać, że co roku jest więcej ofiar kapitalizmu, tak bardzo uwielbianego przez zwolenników K. Bosaka, niż kiedykolwiek było komunizmu". "A i tak na marginesie to jestem Marksistką ideologiczną, nie usprawiedliwiam totalitaryzmu Stalina, tak jak Wy z Hitlerem" - podkreśliła.
Głos w sprawie zabrał także wiceszef MSZ Paweł Jabłoński, który odnosząc się do obrony krakowskiej działaczki.
- "Ciekawe standardy w sędziowskim stowarzyszeniu "Iustitia", asystentka zarządu broni używania sierpa i młota przez członków Partii Razem; twierdzi że jeśli komuś sierp i młot przeszkadza – jest faszystą / pomocnikiem faszystów"
- zauważył.
W sprawie Krawczyk interweniował członek Razem, radny krajowy Krystian Głuch.
- "W sprawie obrony sierpa i młota przez członkinie partii Razem napisałem wniosek do partyjnego sądu koleżeńskiego, ponieważ jest to jawne naruszenie statutu partii. Nie ma i nie będzie zgody na bronienie totalitarnych symbolów w demokratycznej lewicowej partii" - podkreślił na Twitterze.
Głuchowi odpowiedział na Twitterze m.in. członek Rady Krajowej Razem Filip Chudy: "Zadzwoń do Indii na policję od razu" zamieszczając przy tym zdjęcie samochodu z emblematem sierpa i młota. Głuch z kolei odpisał: "Tak się składa Filipie, że żyjemy w Polsce z określoną historią i innymi normami kulturowymi", a Chudy odparł na to: "Dlatego Komunistyczna Partia Polski, posługująca się emblematem sierpa i młota, działa sobie w Polsce legalnie, a podejścia do jej delegalizacji z zarzutami promocji totalitaryzmu nie wyszły. Ale spoko, lepiej pójść naskarżyć".
Do sprawy odniósł się także działacz trójmiejski działacz Wiosny Michał Piękoś.
- Sierp i młot to piękny i ważny symbol dla lewicy. Nie możemy pozwolić, aby go nam odebrano i zakwalifikowano jako symbol zła
- ocenił i dodał, że taka grafika na profilu Krawczyk "to wspaniała deklaracja ideologiczna".
Symbol sierpa i młota zniknął z profilu działaczki Razem.