Kandydat miał przy sobie jednak książkę Trzaskowskiego pod tytułem "Rafał".
"Potrzebujemy zwierzchnika sił zbrojnych, który jest odważny. Dla mnie wybór jest oczywisty, może być tylko jeden" - powiedział Stanowski i zacytował fragment książki.
"Pani redaktor pyta: A rekiny? To chyba też hardcore? - "No tak, bo jak się widzi 20 rekinów wokół siebie, niektóre pływają pół metra od nas, ocierają się, to robi wrażenie. Ale trzeba myśleć zdroworozsądkowo. Rekiny 2-3 metrowe nie atakują ludzi, chyba że się pomylą. Raz wpadłem w stres bo zjadały przy mnie rybę, sporego groupera. Pojawiła się krew, zaczęły się szamotaniny, trzeba się było szybko oddalić, a nie było to takie łatwe, bo nurkowałem w miejscu wulkanicznym z silnymi prądami, a kiedyś jak zszedłem na 30 metrów przy wraku koło chorwackiej wyspy Vis, okręcił mi się wokół szyi konger, rodzaj węgorza morskiego, w końcu go odwinąłem, ale był gruby jak ramię, toteż najadłem się strachu"
– zacytował fragment.
"Chciałem powiedzieć, że o większego trudno zucha..., dalej może każdy dokończyć" - zażartował Stanowski