Awarię 19 Lokalnych Centrów Sterowania na kolei wykryto na stacjach obsługiwanych przez sprzęt jednej z firm - Alstom (d. Bombardier). Już w 2017 r. "Gazeta Polska" ostrzegała przed rosyjskimi powiązaniami kanadyjskiej firmy Bombardier i przed tym, że Rosjanie rozpracowali instalowany przez firmę - także w Polsce - sprzęt EBI Lock 950.
Dziś wczesnym ranem doszło do potężnej awarii w 19 Lokalnych Centrach Sterowania w Polsce. Doprowadziło to praktycznie do sparaliżowania ruchu kolejowego na wielu trasach.
Wiceprezes PKP PLK Mirosław Skubiszyński powiedział, że awaria urządzeń sterowania objęła swoim zasięgiem ok. 820 km linii kolejowej w kraju. Dodał, że skutki dla pasażerów będą odczuwalne bardzo długo, ale usuwanie usterek przynosi oczekiwane efekty
W tej sprawie Janusz Cieszyński, pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa, zwołał posiedzenie Zespołu ds. Incydentów Krytycznych. Media branżowe spekulują, że infrastruktura kolejowa w Polsce mogła paść ofiarą cyberataku.
Portal "Węzeł Przesiadkowy" poinformował na Twitterze, powołując się na niepotwierdzone ustalenia, że awaria dotyczy w głównej mierze lokalizacji, w którym "używane są urządzenia marki Bombardier"
Z niepotwierdzonych informacji jakie uzyskałem na ten moment jest 25 zaatakowanych lokalizacji, w których używane są urządzenia marki Bombardier.
— Węzeł przesiadkowy 🚲🚌🚋🚞✈️🚙⛴️ (@przesiadkowy) March 17, 2022
Potwierdził to podczas konferencji Skubiszyński, twierdząc, że "awarie dotyczą jednego producenta, firmy Alstom". Na początku 2021 r. Alstom sfinalizował proces przejęcia Bombardier Transportation.
Warto przypomnieć, że w kwietniu 2017 r. "Gazeta Polska" w artykule "Bombardierzy znad Wołgi" pisała o związkach kanadyjskiej firmy Bombardier z rosyjskimi oligarchami. Jacek Liziniewicz podkreślał w tekście, że "działkę" urządzeń sterowania ruchem kolejowym Bombardier rozwija najmocniej w Rosji, Chinach oraz właśnie w Polsce.
Bombardier miał na rynku rosyjskim przez lata wygrywać większość rządowych kontraktów kolejowych.
"Jak ustalili dziennikarze „The Globe and Mail”, tylko między 2011 a 2016 r. przeprowadzono blisko 100 transakcji między Bombardierem a Rosyjskimi Kolejami, w których uczestniczyła tajemnicza firma Multiserv Overseas. Firma została oficjalnie zarejestrowana w Wielkiej Brytanii, chociaż w tym kraju nie można namierzyć jej siedziby. Główne bowiem transakcje przeprowadza w kancelariach prawnych na Seszelach, Cyprze, w Panamie czy na Belize" - pisała w 2017 r. "GP".
Wobec spółki Miltiserv Overseas toczyło się międzynarodowe śledztwo, a 50 proc. jej akcji w 2010 r. nabył Bombardier
"To o tyle istotne, że w ramach współpracy korporacyjnej do rosyjskiej firmy, związanej bezpośrednio z Bombardierem, mogły trafić również informacje i kody źródłowe z Polski. Oficjalnie nasz rodzimy Bombardier zaprzecza. „Systemy sterowania i kierowania ruchem kolejowym dla Polski, produkowane przez zakład Bombardier Transportation w Katowicach, są rozwijane w kraju na potrzeby polskiej infrastruktury kolejowej, zgodnie z polskimi standardami oraz obowiązującymi przepisami prawa. Umowa BT z firmą Elteza nie obejmuje swoim zakresem produktów na rynek polski. Nie ma więc żadnego powodu, aby kody źródłowe miały być udostępniane firmie Elteza bądź jakiejkolwiek innej stronie trzeciej i żadne kody źródłowe nie zostały udostępnione” – poinformował nas Maciej Kaczanowski, rzecznik prasowy polskiego oddziału Bombardiera" - pisał Liziniewicz.
Sprawę w lipcu 2017 r. Jacek Lizniewicz kontynuował na łamach "Gazety Polskiej Codziennie".
"Oddzielną kwestią jest jednak bezpieczeństwo i sterylność systemów Bombardiera. Na jaw wychodzą bowiem dalsze szczegóły poczynań firmy w Rosji i krajach postsowieckich. Przed szwedzkim sądem właśnie rusza proces Evgena Pavlova, pracownika Bombardiera, który zdaniem szwedzkich śledczych był zaangażowany w ustawienie przetargu na modernizację linii kolejowej w Azerbejdżanie. Kwota wręczonych łapówek dla pracowników administracji w tym kraju miała wynieść ok. 100 mln dol. Co ciekawe, na miejscu był montowany sprzęt EBI Lock 950. To ten sam, który jest i miał być w Polsce. Podobne urządzenia miały być montowane w Rosji. „GPC” dotarła do pisma podpisanego przez ówczesnego rosyjskiego dyrektora Centrum Cyberbezpieczeństwa Borysa Makarowa do wiceprezesa Kolei Rosyjskich Walentina Gapanowicza. Czytamy w nim, że eksperci jednostki badawczej mieli sprawdzić szczelność systemu i wykryć w nim luki. W sumie wykryto 57 różnego rodzaju błędów, które mogą zagrażać bezpieczeństwu i umożliwiać ataki hakerskie, w wyniku których np. sygnalizacja może zostać zmieniana tak, aby doprowadzić do zderzania pociągów" - pisał wówczas.
Polski Urząd Transportu Kolejowego dopuszczający urządzenia do stosowania w Polsce, nie zajmuje się ich badaniem pod kątem cyberbezpieczeństwa.
W lipcu 2017 r. na łamach "Gazety Polskiej Codziennie" Jacek Liziniewicz informował, że na wątpliwości dotyczące cyberbezpieczeństwa nie odpowiedziała wówczas Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.