W systemie demokratycznym partie polityczne powinny przestrzegać wysokich standardów prawnych i moralnych - tyle teoria. Od teorii, czy zasady, mogą występować wyjątki i z takim właśnie wyjątkiem możemy mieć do czynienia w przypadku Sławomira Neumanna. Prominentny polityk Platformy Marcin Kierwiński stwierdził dziś, że szef klubu PO-KO Sławomir Neumann powinien kandydować z pierwszego miejsca na liście wyborczej Koalicji Obywatelskiej do Sejmu w Gdańsku.
Kierwiński został zapytany w Polsat News, czy Neumann powinien pozostać "jedynką" KO w Gdańsku. Dziennikarz prowadzący audycję telewizyjną przytoczył w tym kontekście artykuł "Super Ekspressu", który donosił - powołując się na pismo CBA - że polityk wydawał pieniądze zasilające konto jego biura poselskiego na biżuterię, restauracje i alkohol.
Kierwiński odpowiedział, że ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie w poniedziałek Rada Krajowa PO.
"Jeżeli pyta mnie pan o moje zdanie prywatne, to (Neumann – red.) jest szefem regionu, jest szefem klubu (Parlamentarnego Klubu Platforma Obywatelska – Koalicja Obywatelska - red.), jest jedną z twarzy Platformy Obywatelskiej i jest osobą, która jest gnębiona przez policję polityczną PiS-u i powinien zostać jedynką"
- mówił.
Kierwiński ocenił, że zarzuty formułowane wobec Neumanna mają charakter polityczny.
"Cel był jasny i polityczny. Trzeba znaleźć coś na Neumanna. Trzeba wykorzystać polityczną policję, czyli Centralne Biuro Antykorupcyjne, upartyjnioną prokuraturę, żeby pognębić przeciwników politycznych"
– podkreślił poseł PO-KO.
Dwa tygodnie temu CBA poinformowało o złożeniu zawiadomienia do prokuratury po kontroli oświadczeń majątkowych posła PO-KO Sławomira Neumanna. Media informowały, że zawiadomienie trafiło do Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze. Z informacji wynikało, że kontrola CBA dotyczyła prawdziwości i prawidłowości oświadczeń o stanie majątkowym z lat 2013-18 przez Neumanna jako posła i jako wiceministra zdrowia (2012-2015). Trwała ona od września 2018 r. do czerwca 2019 r. Neumann miał nie wpisać do oświadczenia jednego z samochodów - kupionej przez żonę mazdy 3 z 2014 r. Ponieważ Neumannowie mają wspólnotę majątkową, samochód powinien być w jego oświadczeniach - wynika z ustaleń CBA cytowanych przez portal.
"Super Express" w weekendowym wydaniu napisał, że dotarł do zawiadomienia z 29 lipca br., w którym CBA zwraca się do Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.
"W piśmie agenci zarzucają jednemu z najważniejszych polityków PO poświadczenie nieprawdy i fałszywe zeznania"
- napisano w gazecie.
Chodzi o kontrolę oświadczeń majątkowych Neumanna z lat 2013-2018. W zawiadomieniu o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, do którego dotarł "SE", agenci wyliczają, że polityk wydawał pieniądze zasilające konto jego biura poselskiego na biżuterię, restauracje i alkohol.
Neumann proszony o komentarz w tej sprawie stwerdził, że "to, co robi CBA, to udział w absolutnie brudnej i oszczerczej kampanii politycznej".
"Nigdy nie rozliczałem w biurze poselskim - i nie ma takich rozliczeń w biurze kancelarii Sejmu - ubrań, kosmetyków, czy innych tego typu wydatków. Wszystkie moje rozliczenia biura poselskiego są przyjmowane bez zastrzeżeń. To manipulacja, której dopuszcza się CBA. A niektórzy te oszczerstwa powtarzają"
- powiedział szef klubu PO-KO.
Neumann zapowiedział, że w poniedziałek złoży zawiadomienie do prokuratury przeciwko CBA.