Na jaki wynik Koalicji Obywatelskiej w nadchodzących wyborach parlamentarnych liczy Grzegorz Schetyna? Choć koalicję opuściły już SLD, PSL i Zieloni, to szef Platformy Obywatelskiej nie traci optymizmu. Mówi o wyniku na poziomie... 40-45 procent, czyli zdecydowanie wyższym niż w wyborach do europarlamentu. Spójrzmy więc na jeden z ostatnich sondaży. Daje on koalicji zdecydowanie mniejsze poparcie, niż rysuje to Schetyna.
Dziś rano Grzegorz Schetyna zapowiedział, że Platforma wystartuje w jesiennych wyborach parlamentarnych jako Koalicja Obywatelska, wraz z Nowoczesną i Inicjatywą Polska. 20 procent miejsc na listach Koalicji Obywatelskiej mieliby otrzymać kandydaci "obywatelscy", czyli przedstawiciele organizacji pozarządowych, eksperci oraz samorządowcy. PSL zapowiedział samodzielny start pod szyldem "PSL - Koalicja Polska". Liderzy Wiosny Robert Biedroń i SLD Włodzimierz Czarzasty ogłosili w czwartek zamiar budowy bloku lewicowego z udziałem także Lewicy Razem.
Schetyna pytany był w TVN24, czy teraz, gdy opozycja jest podzielona na trzy bloki jest bliżej, czy dalej wygranej.
"Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy zrobić. Udało się zbudować Koalicję Europejską, 6 tygodni czasu mi to zajęło, żeby zbudować koalicję, zjednoczyć opozycję. Wydawało się, że to jest niemożliwe. Uzyskaliśmy 38,5 procenta w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Ale przegraliśmy te wybory i trzeba potrafić, umieć wyciągać wnioski z porażek"
- odpowiedział szef Platformy.
Pytany, czy tym wnioskiem jest rozbicie opozycji Schetyna odparł, że tym wnioskiem jest to, żeby szukać innej formy współpracy.
"Szczególnie, że pierwsze po wyborach europejskich Koalicję Europejską opuściło PSL"
- zauważył Schetyna.
Dopytywany, czy żałuję, że ludowcy opuścili koalicję, szef PO odparł, że "tak".
"Bo uważałem, że ta konstrukcja, którą zbudowaliśmy jest wartościowa i jest realizacją oczekiwań tych społecznych protestów milionów ludzi. To 5 mln 200 tys. głosów. To jest wielka rzecz. To była wielka sprawa, wielka wspólna kampania. Różniliśmy się, to jasne, spieraliśmy wewnątrz, ale potrafiliśmy pokazać, że jesteśmy w ważnej sprawie razem"
- mówił Schetyna.
Pytany o słowa lidera SLD Włodzimierza Czarzastego, który stwierdził, że abdykował z funkcji lidera polskiej demokracji, Schetyna powiedział, że to wyborcy decydują o tym, kto jest liderem demokracji. "Jestem przekonany, że wybiorą Koalicję Obywatelską i oddadzą na nas swój głos" - odparł Schetyna.
"Ja jako szef PO i osoba, która współtworzyła i współtworzy Koalicję Obywatelską, moim celem jest 40-45 procent w tych wyborach. I jestem przekonany, że mamy ogromną szansę, żeby to zrobić"
- wypalił.
Tym samym Schetyna przeciwstawił się sondażom, które mówią dokładnie coś innego. W jednym z ostatnich badań Platforma Obywatelska uzyskała... 21 procent, a więc niewiele ponad połowę z minimum zakładanego przez Schetynę celu. Trzeba przyznać, że szef PO jest wyjątkowym optymistą...
O tym, że może być to zbyt daleko idący optymizm, przypominają internauci:
Schetyna liczy na 45%, Lewica na 15% a PSL na 10% w wyborach. Czyli na PiS i resztę max 30%. Życzeniowy kosmos.
— Piotr Kosiec (@PiotrKosiec) July 18, 2019
Grzegorz Schetyna mówi o wyniku na poziomie 40-45 proc., Robert Biedroń uważa, że zjednoczona lewica odsunie PiS od władzy.
— PrzemysławMalinowski (@PrzemMalinowski) July 18, 2019
Jest wieczorem optymizm w opozycji :)
Grzegorz Schetyna w @faktypofaktach - będziemy mieli 40-44% w wyborach. No to mówiłem , ze się zapisał do @pisorgpl #wybory2019 #KoalicjaObywatelska
— Marek Zelek (@dyrpietruszka) July 18, 2019