Gdyby wybory parlamentarne odbywały się w lipcu 44 proc. głosujących poparłoby PiS wraz z Solidarną Polską i Porozumieniem, 21 proc. oddałoby głos na PO, a 6 proc. na PSL; progu wyborczego nie przekroczyłyby Kukiz'15, Wiosna Biedronia i Nowoczesna - wynika z sondażu CBOS.
Według sondażu frekwencja w wyborach do Sejmu i Senatu wyniosłaby 73 proc. - o 4 pkt proc. mniej niż w sondażu z ubiegłego miesiąca.
W porównaniu z wynikami z czerwca, poparcie dla PiS nie zmieniło się. O 1 pkt proc. mniej ankietowanych niż przed miesiącem zadeklarowało chęć głosowania na PO. PSL zanotował wzrost poparcia o 3 pkt proc.
Poza progiem wyborczym znalazłyby się: Kukiz'15 z 4 proc. poparcia (bez zmian), Wiosna (spadek o 3 pkt proc.), KORWiN - 3 proc. (bez zmian); SLD - 3 pkt proc. (plus jeden pkt proc.). Po 1 proc. ankietowanych oddałoby swój głos na Nowoczesną, Ruch Narodowy i Partię Razem.
Tak samo jak w czerwcu 11 proc. osób zapowiadających swój pewny udział w wyborach do Sejmu i Senatu, gdyby odbywały się już teraz, nie wie, na którą partię oddałaby swój głos.
CBOS podkreśla, że PiS wraz z koalicjantami utrzymuje w lipcu wysoką przewagę nad pozostałymi konkurentami, a gdyby partie opozycyjne startowały w tych wyborach samodzielnie, do parlamentu mieliby szanse wejść tylko posłowie PO i PSL.
"Gdyby te partie startowały w koalicji zbliżonej kształtem do byłej Koalicji Europejskiej (PO, PSL, SLD, Nowoczesna, Zieloni), ich łączny wynik wyniósłby 31 proc. Gdyby koalicję poszerzono o Wiosnę, suma ich głosów wyniosłaby 35 procent"
- wyliczyła sondażownia. Czyli - krótko mówiąc - PiS jest obecnie poza zasięgiem opozycji.
CBOS przeprowadził sondaż w dniach 4–11 lipca 2019 r. na liczącej 1115 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych.