To było jedno z większych draństw Radosława Sikorskiego. Zaledwie miesiąc po napaści Rosji na Gruzję, gościł on w Warszawie… Siergieja Ławrowa. Pod budynkiem MSZ policja odpychała solidaryzujących się z Gruzją manifestantów, jednak popełniła błąd. Stefan Melak, przewodniczący Komitetu Katyńskiego, ubrał się w garnitur i został przez nią wzięty za członka… rządowej delegacji. W efekcie Melak podszedł do Ławrowa i wykrzyknął mu w twarz „Swobodnaja Gruzja!”. Zmieszany, zaczerwieniony Radosław Sikorski powiedział: „Panie Stefanie, pan jest niepoprawny!”. I zaczął coś nerwowo tłumaczyć Ławrowowi. - Zwykle nie chodził w garniturze i w krawacie. Ale kamuflaż posłużył do dobrego celu. Wykrzyczał to, co miał w sercu – powiedział w „Wywiadzie z chuliganem” Andrzej Melak, brat Stefana, który zginął w Smoleńsku. Obejrzyj to na filmie poniżej od 01:50 [ZOBACZ FILM na końcu tekstu]
W miesiąc po napaści na Gruzję, w wyniku której zginęły tysiące Gruzinów, media epatowały w przychylnym tonie przeciekami z MSZ na temat ohydnego ucztowania przez Ławrowa i Sikorskiego przy pieczonej kaczce i mazurskim pstrągu. Stefan Melak należał do tych, którzy nie mogli się z tym pogodzić.
- Stefan był osobą, która bardzo daleko widziała te rzeczy, które dopiero miały się wydarzyć. Był dobrym analitykiem. Wykrzyczał to, co miał w sercu: Swobodnaja Gruzja! Jego przesłanie można powtarzać teraz: Swobodnaja Gruzja, Swobodnaja Ukraina, Swobodnaja Polska. I wszystkie kraje, które niegdyś wchodziły w skład imperium sowieckiego.
- powiedział w „Wywiadzie z chuliganem” Andrzej Melak.
Jego zdaniem przesłanie jego brata jest dziś wyjątkowo aktualne:
- Bo oni łaskawą ręką chcą znów zjednoczyć pod dwugłowym moskiewskim orłem, pod zbrodniczym przewodnictwem Putina i jego zgrai.
Cała mocna rozmowa poniżej, starcie Melaka z Ławrowem i Sikorskim od 01:50