- Wykonano tę symulację, by sprawdzić, jakie są skutki, gdy samolot uderzy w ziemię przy parametrach zawartych w raporcie Millera i Anodiny i we wszystkich fragmentach rozpad samolotu wygląda zupełnie inaczej. Krótko mówiąc, Anodina i Miller pokazali inną katastrofę, nie tę. Ta katastrofa miała zupełnie inny kształt - powiedział dzisiaj Antoni Macierewicz, szef podkomisji wyjaśniającej przyczyny katastrofy w Smoleńsku.
Podczas spotkania z Klubami "Gazety Polskiej" Antoni Macierewicz przedstawił szczegóły raportu dotyczącego przyczyn katastrofy rządowego Tu-154M 10 kwietnia 2010 r. Zwrócił uwagę na znaczenie przeprowadzonej w trakcie badań symulacji.
- Symulacja została zrobiona na nasze zamówienie przez Wojską Akademię Techniczną oraz Krajowy Instytut Badań Lotniczych w Wichita. Została zrobiona w oparciu o metodę elementów skończonych, których do skonstruowania modelu samolotu zostało użytych 35 mln. Największa konstrukcja, która kiedykolwiek została na świecie wykorzystana do badania katastrof lotniczych, została użyta przez nas. WAT użył tego modelu, by sprawdzić, jakie są skutki, gdy samolot uderzy w ziemię przy parametrach zawartych w raporcie Millera i Anodiny
- powiedział Macierewicz. Dodał, że model do symulacji został zrekonstruowany na podstawie zdjęć wrakowiska w Smoleńsku.
- Wykonano tę symulację i we wszystkich fragmentach rozpad samolotu wygląda zupełnie inaczej. Krótko mówiąc, Anodina i Miller pokazali inną katastrofę, nie tę. Ta katastrofa miała zupełnie inny kształt. U nich samolot uderza w ziemię cały i sunie, rozpadając się, a w rzeczywistości samolot rozpadł się nad ziemią i fragmenty spadały na ziemię. To istotny materiał dowodowy, pokazujący, że zarówno Miller, jak i Anodina, napisali nieprawdę
- wskazał były szef MON.