Politycy różnych ugrupowań w programie "Woronicza 17" nie zostawili suchej nitki na spocie wyborczym Hołowni, zdjętym ostatecznie po 48 godzinach od publikacji. - Obrzydliwy, nie powinien mieć nigdy miejsca - mówił rzecznik prezydenta. - Temat katastrofy smoleńskiej nie powinien być wykorzystywany w bieżącej kampanii i w ogóle w polityce, bo to wielka narodowa trauma - podkreślił Kierwiński. - Żałosna reakcja kandydata, który udaje, że nie wie, o co chodzi - dodał Sośnierz.
W zaprezentowanym spocie inaugurującym kampanię prezydencką Szymona Hołowni m.in. padają słowa: "Będziemy walczyć o każde drzewo. Nie tylko o jedno". W tym czasie na filmie pokazana jest brzoza, a następnie przelatujący papierowy samolocik. Spot wywołał wiele głosów oburzenia i krytyki z różnych stron sceny politycznej. Odebrano go jako aluzję do katastrofy w Smoleńsku z 10 kwietnia 2010 roku.
W pierwszej wiadomości, jaką opublikował po usłyszeniu głosów krytyki, Hołownia napisał, że nie przyszłoby mu do głowy sprawdzanie gatunków drzew w swoim spocie wyborczym. Kolejne oświadczenie jest już zgoła inne:
- Kiedy zdecydowałem się wejść do polityki, postanowiłem sobie, że nic się u mnie nie zmieni: nigdy nie będę szedł na kompromisy z prawdą, a rzeczy proste będę mówił prosto, a nie zawijał w retoryczno - strategiczne wygibasy. Dlatego dziś mówię po prostu: przepraszam.
- napisał Hołownia.
Politycy różnych ugrupowań w programie "Woronicza 17" nie zostawili suchej nitki na spocie wyborczym Hołowni, zdjętym ostatecznie po 48 godzinach od publikacji.
Prof. Przemysław Czarnek (PiS): "Nie zajmuję się głupotami pana Hołowni, zajmuję się prezydenturą Andrzeja Dudy, który jest blisko ludzi, dba o rodzinę, pracę, bezpieczeństwo, dialog i to będzie kontynuował przez najbliższych pięć lat. Reszta mnie nie interesuje".
Karol Rabenda (Porozumienie): "To pokazuje, że to jest kolejny projekt typu Palikot, Biedroń. Jeśli chcesz być oszukany kolejny raz z rzędu, możesz zagłosować na panią Kidawę-Błońską, jak chcesz sobie przypomnieć, jak to było za pierwszym razem, zagłosuj na pana Hołownię".
Błażej Spychalski (KPRP): "Obrzydliwy, nie powinien mieć nigdy miejsca. Mam nadzieję, że to będzie przestroga dla wszystkich sztabów wyborczych, żeby na takich ciągle bolących nas ranach nie próbowali robić polityki".
Marcin Kierwiński (KO-PO): "Temat katastrofy smoleńskiej nie powinien być wykorzystywany w bieżącej kampanii i w ogóle w polityce, bo to wielka narodowa trauma. To PiS wprowadził ten temat, niestety, wykorzystując go politycznie do dialogu publicznego, mam nadzieję, że inni nie pójdą tą drogą".
Dobromir Sośnierz (Konfederacja): "Reakcja i głupie tłumaczenie się, że niby nie wiedział, o co chodzi - z jednej strony przewrażliwienie na pewno na punkcie katastrofy smoleńskiej, histeryczne reakcje z przeciwnej strony, z drugiej żałosna reakcja kandydata, który udaje, że nie wie, o co chodzi".
Anna Maria Żukowski (Lewica): "Dwie moje koleżanki i kolega partyjny zginęli w tej katastrofie i na pewno ta katastrofa nie powinna być tematem żadnej kampanii wyborczej i nie wierzę w tłumaczenia pana Hołowni, chyba że ten sztab jest kompletnie nieprofesjonalny. Takie spoty się kolauduje, ogląda, robi to wiele osób".