Dziś postawieni jesteśmy wobec bardzo silnego słowa: „nie zabijaj”. Z brzmieniem tego przykazania wiążą się ściśle nasze dzieje, nasze doświadczenia oraz narodowe i osobiste rany, zadane przez niemiecki nazizm, sowiecki komunizm, stan wojenny, ojczystą codzienność splugawioną czerwoną trucizną - mówił w homilii ks. prof. Robert Skrzypczak podczas mszy w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej.
- Gromadzi nas tu pragnienie modlitwy za świętej pamięci Parę Prezydencką i wszystkie inne ofiary katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem. Zbliżamy się pamięcią do ich śmierci poprzez sprawowanie Eucharystii. Poddajemy się jej działaniu, słowa Chrystusowego - rozpoczął ks. prof. Robert Skrzypczak.
- Chrystus jest duchem. Dziś postawieni jesteśmy wobec bardzo silnego słowa: „nie zabijaj”. Z brzmieniem tego przykazania wiążą się ściśle nasze dzieje, nasze doświadczenia oraz narodowe i osobiste rany, zadane przez niemiecki nazizm, sowiecki komunizm, stan wojenny, ojczystą codzienność splugawioną czerwoną trucizną i jej długotrwałymi w nas skutkami. Jak nam przypomniał przed trzydziestu laty św. Jan Paweł II, to przykazania „nie zabijaj” łatwo ludziom jest przeobrazić w przykazanie „wolno zabijać”, „należy zabijać”. O to przykazanie upomina się wiele niewinnych ofiar
- mówił w homilii.
Duchowny przypomniał, że kto by dopuścił się zabójstwa, podlega sądowi.
- Przed wielkością, majestatem tego przykazania będą musieli się ugiąć mordercy w mundurach, w garniturach, w kominiarkach, w białych kitlach, a także mordercy, którzy zasiadają za kierownicą samochodu, za klawiaturą komputera, którzy pracują w laboratoriach wytwarzających używki i dopalacze. Nawet jeśli zdołają uniknąć sądu ziemskiego, dopadnie ich ten ostateczny - tłumaczył dalej.
- „Mój narodzie, nie bądźcie mordercami” - przestrzega mądrość Tory. „Nie zadawajcie się z mordercami, aby wasze dzieci nie uczyły się od tych, którzy przelewają krew, gdyż to przez grzech przelania krwi miecz wojny spada na świat. Możesz się skryć przed wzrokiem śmiertelników morderco, lecz nie uda ci się schować przed widzącym wszystko Bogiem. Niewinnej ofierze przelewu krwi jest przeznaczone, aby stanęła przed trybunałem Bożym i wskazała oskarżającym gestem swojego prześladowcę”
- cytował.
- Większość z nas może pomyśleć, że ta przestroga mnie nie dotyczy. Wszak przecież nasze kłopoty z rachunkiem sumienia zaczynają się od argumentu „przecież nikogo nie zabiłem”. Jezus przywołuje to piąte przykazanie i umieszcza o wiele głębiej. „A ja wam powiadam. Każdy, kto się gniewa na swojego brata podlega Sądowi. A kto by rzekł swojemu bratu „głupcze”, podlega wysokiej radzie. A kto by mu rzekł „bezbożniku” podlega karze piekła ognistego”. W tym kontekście Chrystus zachęca nas do wychodzenia poza sprawiedliwość czysto ludzką
- wskazał ks. prof. Robert Skrzypczak.
10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154, wiozącego delegację na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka, najwyżsi dowódcy wojska i ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski.