Według Śmiszka zaczęło się to od momentu kiedy wypowiedział się na temat kar więzienia dla homofobów Śmiszek w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”. - Wprowadzimy takie przepisy, że każdy homofob, który żeruje na najniższych instynktach i zagraża bezpieczeństwu osób LGBT, zostanie ukarany, z więzieniem włącznie. Niezależny sąd i niezależna prokuratura będą mogły wszczynać postępowania karne przeciwko homofobom – zapowiedział wówczas. - I Kaczyński, tak samo jak Kowalska czy Wiśniewski pójdą do więzienia. Tak jak teraz idzie się do więzienia za rasistowską mowę nienawiści - dodał.
Dziś w TVN 24 polityk przyznał, że od czasu ukazania się tego wywiadu dostał - jak mówił – „dziesiątki, jeśli nie setki nienawistnych maili i wiadomości”. Jak dodał, w mailach, które otrzymuje, grozi mu się śmiercią, spaleniem mieszkania lub samochodu. - Takie sytuacje pokazują, jaki jest poziom nietolerancji, jak trzeba z tym walczyć – wysunął wniosek Śmiszek.
Jak powiedział, słowa na temat kar za homofobię, za które w jego ocenie został zaatakowany, to „słowa rządu PiS na forum ONZ”. Według polityka Wiosny na zmianę Kodeksu karnego zgodził się w 2017 roku minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro po tym, gdy Rada Praw Człowieka ONZ zarekomendowała Polsce rozszerzenie Kodeksu karnego w kierunku karania homofobii.