Skandaliczne słowa Ewy Kopacz o "naftalinie" nie przechodzą bez echa w świecie polityki. Dziś na wypowiedź byłej premier zareagowała rzeczniczka PiS Beata Mazurek. Wystosowała ona apel o odrzucenie takiego języka, który - delikatnie mówiąc - nie przystoi jakiemukolwiek posłowi na Sejm.
Wczoraj podczas konwencji "Kobieta, Polska, Europa", współorganizowanej przez Platformę Obywatelską, była premier Ewa Kopacz dała prawdziwy popis tego, przed czym ostatnio przestrzegają politycy wielu opcji. Kopacz zwróciła się też do wszystkich, którzy próbują "pozbawić Polki osobistego wyboru", ale zrobiła to w dość "oryginalny" sposób...
"Jesteście śmieszni, nieaktualni. Czuć od was naftaliną. Nauczcie się wreszcie żyć w społeczeństwie równych kobiet i mężczyzn"
- powiedziała, czym wywołała prawdziwy skandal. Tyle przestrzega się przed hejtem, a tymczasem słowa o naftalinie padają z ust niegdyś jednej z najważniejszych osób w kraju.
Dziś do słów Ewy Kopacz odniosła się rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości Beata Mazurek. Przestrzegła polityków opozycji, by nie używali języka, który kojarzy się z "odczłowieczaniem znanym z ponurych kart historii XX wieku".
Tylko czy ten apel poskutkuje? Ostatnio sami politycy PO tyle mówili o odrzuceniu mowy nienawiści... Jak widać, pamięć jest krótka, a o górnolotnych planach można szybko zapomnieć.Naftalina?Apeluję do polityków opozycji, zwłaszcza kobiet, z PO i innych partii, by wspólnie odrzucić taki język, który kojarzy się niestety z odczłowieczaniem znanym z ponurych kart historii XX w.
— Beata Mazurek (@beatamk) 27 stycznia 2019