To skandaliczne orzeczenie o politycznym i życzeniowym charakterze – mówi obrońca ks. Olszewskiego Michał Skwarzyński o odrzuceniu przez sąd zażalenia na zatrzymanie i tortury. Sąd wydał takie orzeczenie, mimo że służby nie przedstawiły nagrań z zatrzymania księdza, nie przesłuchano także agentów dokonujących zatrzymania. Przetrzymywanie księdza za kratami wywołuje protesty w całym kraju. „Uwolnić księdza Michała” – transparenty i okrzyki tej treści były obecne m.in. podczas sobotniego marszu w Warszawie.
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa odrzucił zażalenie ks. Michała Olszewskiego na zatrzymanie, a tak naprawdę na tortury i nieludzkie traktowanie, jakie spotkały go podczas pierwszych kilkudziesięciu godzin od zatrzymania przez agentów ABW. Ksiądz dokładnie zrelacjonował te szykany najpierw w liście do rodziny, który opublikowały media, a później właśnie przed sądem 6 września.
Sąd wydał taki werdykt, mimo że służby nie dostarczyły nagrań z zatrzymania, konwojowania i przebywania księdza w policyjnej izbie zatrzymań. Sąd nie przesłuchał także agentów i funkcjonariuszy policji. Nie dał szans na przesłuchanie ich obronie, mimo że jeszcze w lipcu żądał od służb danych tych funkcjonariuszy.
– To orzeczenie jest skandaliczne, o politycznym i życzeniowym charakterze. Sąd oparł się na dokumentach, które wytworzyła ABW i policja, i udaje, że to załatwi sprawę, a jednocześnie sam wcześniej prosił o nagrania i dane agentów. Nie odniósł się do tego, co relacjonował ksiądz, i do tego, że nie dostarczono dowodów, o które wnosiła obrona. Tym samym sąd bierze odpowiedzialność za stwierdzenie, że jakoby nie było faktów, o których mówił ksiądz. Będą to musiały zbadać organy międzynarodowe. Orzeczenie sądu otwiera drogę do skierowania skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu
– mówi Michał Skwarzyński.
Trzymanie ks. Olszewskiego za kratami wywołuje protesty w całym kraju. W ostatni piątek, kiedy w Warszawie sąd wydawał orzeczenie w sprawie zatrzymania i terroru, w Krakowie miało miejsce spotkanie modlitewne. Uczestnicy modlili się o uwolnienie i zdrowie księdza oraz aresztowanych z nim urzędniczek. „Uwolnić księdza, uwolnić niewinne kobiety” – mogliśmy przeczytać na transparentach. Dzień później podczas ogólnopolskiego Marszu Papieskiego uczestnicy nieśli transparenty „Uwolnić księdza Michała”, „Uwolnić Urszulę i Karolinę”, „Nie zabijajcie Księdza!”.
Nielegalna prokuratura Korneluka jest jednak głucha na wezwania do wolności dla księdza i urzędniczek. Już jutro ks. Olszewski oraz panie Karolina i Urszula zostaną przekonwojowane, by usłyszeć nowe zarzuty. Z naszych informacji wynika, że tym razem bodnarowcy będą zarzucać im przywłaszczenie mienia. Ten, jak nazywają to obrońcy całej trójki, spektakl prokuratorski nastąpi na dwa dni przed posiedzeniem sądu mającym zdecydować, czy wypuścić księdza i urzędniczki z aresztu. W czwartek zdecyduje o tym Sąd Apelacyjny.