Były minister Bartłomiej Sienkiewicz - tak, ten od "kamieni kupy" i "państwa teoretycznego" - kolejny raz zabłysnął w mediach. Tym razem postanowił skomentować kandydaturę minister Anny Zalewskiej do Parlamentu Europejskiego. Nie umiał jednak użyć kulturalnych słów i dyskusję sprowadził do rynsztokowego poziomu.
Bartłomiej Sienkiewicz znany jest z wulgarnego języka. Szczególnie słychać to było na tzw. "taśmach prawdy", gdzie ochoczo rzucał inwektywami na prawo i lewo. Pamiętamy przecież słynną "kamieni kupę" z dwoma innymi dodatkami. To także autor powiedzenia, które stało się symbolem rządów PO-PSL, czyli "państwo polskie istnieje tylko teoretycznie".
Sienkiewicz rzadko pokazuje się w mediach, ale gdy już to robi to... efekt jest wiadomy. Dziś pojawił się w studiu Wirtualnej Polski i rozpoczął swój seans niechęci do Prawa i Sprawiedliwości. Skupił się - tak jak cała opozycja w ostatnim czasie - na minister Annie Zalewskiej.
"Wysłanie przez PiS Zalewskiej do Parlamentu Europejskiego i zostawienie tego burdelu, bo przepraszam bardzo – to jedyne adekwatne słowo – w polskiej szkole jest po prostu plunięciem Polakom w twarz. To jest niedopuszczalne. Cena, jaką PiS będzie płacił za chamskie działanie w sferze publicznej, będzie olbrzymia"
– stwierdził Bartłomiej Sienkiewicz w rozmowie z Markiem Kacprzakiem w programie „Tłit” WP.
"Powolutku zaczynamy ten zgniły kartofel chować za siebie i udawać, że tak na chwilę była kandydatką, ale już nie będzie"
– dodał były minister.
"Burdel", "zgniły katrofel" - właśnie w taki sposób wyraża się osoba, która w przeszłości była szefem resortu spraw wewnętrznych i administracji. Chyba ktoś tu się nasłuchał Niesiołowskiego... Poziom oceńcie państwo sami.