Czy szef BBN rzeczywiście jest w beznadziejnej sytuacji? Czy być może minister Tomasz Siemoniak, wypowiadając niniejsze słowa, tak naprawdę uzmysłowił sobie, że sam znalazł się tam, gdzie chciałby pozostawić szefa BBN. Być może znalazł się ktoś w otoczeniu ministra, kto po pierwsze na tyle znał przepisy ustawy o ochronie informacji niejawnych, a po drugie jest lub był odważnym człowiekiem, który uzmysłowił koordynatorowi, że szef BBN ma rację, a jego, czyli koordynatora i podległe mu służby, „dzielą trzy i pół ćwierci od niechybnej śmierci”, tzn. ogólnopolskiej kompromitacji. Co więcej nawet opowieści ministra Tomasza Siemoniaka o zarzutach dotyczących rzekomego ujawniania informacji niejawnych, które wpisują się w sztandarowe dzieło byłego już ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, są li tylko łabędzim śpiewem koordynatora, bo cóż innego może on teraz powiedzieć = trzeba dalej brnąć w swoją narrację.
Niewątpliwie Sławomir Cenckiewicz nie jest w beznadziejnej sytuacji, jakby tego chciał pan minister Tomasz Siemoniak. Wygrał spór przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym. Tak, należy to podkreślić, że odniósł zwycięstwo w pierwszej Instancji i wyrok ten nie jest prawomocny, ponieważ Prezes Rady Ministrów wniósł skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Należy jednakże zauważyć, że z mocy art. 152 § 1 p.p.s.a. w razie uwzględnienia skargi na akt lub czynność, nie wywołują one skutków prawnych do chwili uprawomocnienia się wyroku, chyba że sąd postanowi inaczej.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w wyrokach z dnia 17 czerwca 2025 r. nie zawarł rozstrzygnięcia, które wyłączałoby stosowanie art. 152 § 1 p.p.s.a. w odniesieniu do decyzji Służby Kontrwywiadu Wojskowego oraz Prezesa Rady Ministrów, które zostały uchylone ww. wyrokami. Co więcej, Prezes Rady Ministrów wniosku takiego nie zawarł w odpowiedziach na skargi wniesione przez dr hab. Sławomira Cenckiewicza.
Zatem, z mocy art. 152 § 1 p.p.s.a. Sławomir Cenckiewicz korzysta z ochrony przed możliwymi negatywnymi konsekwencjami wynikającymi z dalszego wykonywania ww. decyzji w przedmiocie cofnięcia poświadczenia bezpieczeństwa, które Sąd uznał za niezgodne z prawem.
Przewidziana w art. 152 § 1 p.p.s.a. ochrona ma charakter tymczasowy i trwa od daty wydania ww. wyroków Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie do dnia ich uprawomocnienia się. Jednocześnie należy stwierdzić, że ww. wyroki uwzględniające skargi dr hab. Sławomira Cenckiewicza nie skutkują powrotem sprawy do etapu kontrolnego postępowania sprawdzającego. Z mocy art. 152 § 1 p.p.s.a. wszystkie uchylone przez Sąd decyzje pozostają nadal w obrocie prawnym, lecz nie wywołują skutków prawnych. Skutek ten jest tożsamy ze wstrzymaniem wykonalności tych decyzji do czasu uprawomocnienia się wyroków Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.
Należy podkreślić, że zastosowanie przepisu w/w artykułu było dla służb (ABW oraz SKW), jak również samego koordynatora, niewątpliwym zaskoczeniem. W historii sporów o poświadczenia bezpieczeństwa jeszcze nikt nie powoływał się na w/w przepis, co niewątpliwie było dla służb swoistym nowum. Należy nadmienić, iż można byłoby uniknąć niniejszej sytuacji, gdyby prowadząca kontrolne postępowanie sprawdzające Dyrektor Zarządu V SKW nie uczyniła swojej osoby biegłą z zakresu specjalności, z którą nigdy nie miała do czynienia (oprócz czytania ulotek), a także pozwoliła osobie sprawdzanej na wypowiedzenie się w toku prowadzonego postępowania. Należy podkreślić, że podległe ministrowi Tomaszowi Siemoniakowi służby obecnie czynią zasadę z wyjątku odmowy wypowiedzenia się przez osobę sprawdzaną co do podniesionych zarzutów, tak jak to miało miejsce w przypadku Szefa BBN.
W/w po wniesieniu przez Prezesa Rady Ministrów skargi kasacyjnej do NSA, w terminie prawem przewidzianym, złożył odpowiedź na skargę kasacyjną, która - jak widać - jest na tyle mocna, że minister Siemoniak poszukuje nowych argumentów, aby dalej uniemożliwiać Sławomirowi Cenckiewiczowi dostęp do informacji niejawnych. Tymi argumentami mają być rzekome zarzuty postawione w sprawie tzw. „Linii Wisły”
Czy zatem sytuacja Sławomira Cenckiewicza jest beznadziejna. Otóż nie!
Wbrew opowieściom ministra Tomasza Siemoniaka kontrolne postępowanie sprawdzające zgodnie z art. 33 ust 11 ustawy o ochronie informacji niejawnych kończy się:
- decyzją o cofnięciu poświadczenia bezpieczeństwa;
- poinformowaniem osób wymienionych w ust. 6 o braku zastrzeżeń w stosunku do osoby, którą objęto kontrolnym postępowaniem sprawdzającym, z jednoczesnym potwierdzeniem dalszej jej zdolności do zachowania tajemnicy w zakresie określonym w posiadanym przez nią poświadczeniu bezpieczeństwa;
- decyzją o umorzeniu postępowania, w przypadku gdy postępowanie to nie zostanie zakończone przed upływem 12 miesięcy od dnia jego wszczęcia.
Niezrozumiałe zatem pozostają zapewnienia koordynatora i podległych mu służb, że nawet po korzystnym dla szefa BBN wyroku NSA nastąpi powrót do jakiegoś kontrolnego postępowania sprawdzającego, które - jak widać z treści samego art. 33 ust 11 - dawno zostało już zakończone. Co więcej, z treści uzasadnień wyroków z dnia 17 czerwca 2025 r. nie wynika, aby Wojewódzki Sąd Administracyjny zawarł jakiekolwiek wskazania dla organu co do dalszego postępowania, o których mowa w art. 153 p.p.s.a. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie stwierdził bowiem naruszenie prawa materialnego poprzez jego niewłaściwe zastosowanie pod ustalony w tych sprawach stan faktyczny. Sąd przesądził, że decyzje organów obu instancji podlegały uchyleniu, ponieważ w toku tegoż kontrolnego postępowania sprawdzającego nie zostały ustalone wątpliwości uzasadniające cofnięcie poświadczeń bezpieczeństwa wydanych dr. hab. Sławomirowi Cenckiewiczowi. Z tych względów twierdzenia ministra Siemoniaka o tym, że nawet prawomocne wyroki Naczelnego Sądu Administracyjnego nieuwzględniające wniesionych skarg kasacyjnych nie będą przywracały dr. hab. Sławomirowi Cenckiewiczowi poświadczeń bezpieczeństwa, jest oczywiście błędne.
Beznadziejności sytuacji Sławomira Cenckiewicza nie można dostrzec również w ostatniej desce ratunku ministra koordynatora, czyli projekcie duetu Maksjan – Bodnar ws. tzw. „Linii Wisły” Należy zauważyć, że na oficjalnej stronie SKW, w zakładce „Aktualności”, w dniu 17 lipca 2024 r. SKW podała następującą informację:
Z treści niniejszego oświadczenia dowiadujemy się zatem, że SKW już przed 17 lipca 2024 r. przeprowadziło kontrolę, która skutkowała złożeniem zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez byłego ministra obrony narodowej - Mariusza Błaszczaka. Następnie w oparciu o wyniki tej samej kontroli zarzuty karne zostały postawione szefowi BBN Sławomirowi Cenckiewiczowi. 25 kwietnia 2024 r. Służba Kontrwywiadu Wojskowego wszczęła wobec dr hab. Sławomira Cenckiewicza kontrolne postępowanie sprawdzające. Przedmiotowe postępowanie zostało zakończone 30 lipca 2024 r. wydaniem przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego decyzji w przedmiocie cofnięcia ww. poświadczeń bezpieczeństwa. Mając powyższe na uwadze, należy stwierdzić, że zgodnie z art. 33 ust 1 ustawy o ochronie informacji niejawnych, w przypadku gdy o osobie, której wydano poświadczenie bezpieczeństwa, zostaną ujawnione nowe informacje wskazujące, że nie daje ona rękojmi zachowania tajemnicy, przeprowadza się kontrolne postępowanie sprawdzające.
Tym samym informacje, które stanowiły podstawę do przedstawienia szefowi BBN rzekomych zarzutów dotyczących tzw. „Linii Wisły”, były znane SKW już w lipcu 2024 r. Co więcej, kontrwywiad wojskowy znał również już w 2023 r. wszystkie odcinki filmu „Reset”, którego współautorem jest Sławomir. Cenckiewicz. Wbrew zatem twierdzeniom ministra Tomasza Siemoniaka, w niniejszej sytuacji niewątpliwie karkołomnym byłoby wywodzenie, że film „Reset” czy informacje z kontroli przeprowadzonej w 2024 r. przez SKW są pod koniec 2025 r. informacjami nowymi bądź mogącymi stanowić materiał do wywierania na Szefie BBN presji lub szantażu.
Warto ponadto w tym miejscu dodać, że zgodnie z art. 30 ust 2 ustawy o ochronie informacji niejawnych organ prowadzący postępowanie sprawdzające odmawia wydania poświadczenia bezpieczeństwa (albo je cofa), jeżeli osoba sprawdzana została skazana prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego, także popełnione za granicą, lub umyślne przestępstwo skarbowe, gdy czyn, za który nastąpiło skazanie, wywołuje wątpliwości, o których mowa w art. 24 ust. 2. Odnosząc się zatem do sytuacji prawnej szefa BBN Sławomira Cenckiewicza, to należy stwierdzić, że nie został on prawomocnie skazany na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego, gdyż tylko na skutek zaistnienia takiej sytuacji możliwe byłoby odebranie poświadczenia bezpieczeństwa.
Należy ponadto przypomnieć w tym miejscu, że o ile poświadczenia bezpieczeństwa są wydawane przez ABW i SKW, o tyle sądy administracyjne pełnią rolę nadrzędną wobec organów administracji publicznej w zakresie kontroli legalności decyzji – art. 3 § 1 i 2 pkt 1 p.p.s.a., skoro wolą ustawodawcy wyrażoną w art. 38 ust. 1 ustawy o ochronie informacji niejawnych osobie sprawdzanej przysługuje prawo do wniesienia skargi do sądu administracyjnego na decyzję organu odwoławczego.
Niewątpliwie koordynator ds. służb specjalnych Tomasz Siemoniak wszedł w tryb „mojszej racji”, a jego całe działanie jest niczym innym jak formą politycznej zemsty za opublikowanie przez Cenckiewicza książki pod tytułem "Zgoda", filmu "Reset" czy cząstkowego raportu ds. rosyjskich wpływów, którego minister Tomasz Siemoniak jest jednym z głównym bohaterów.