Wybory parlamentarne zbliżają się wielkimi krokami i jak zwykle w takim czasie, mnożą się jak grzyby po deszczu nowe inicjatywy polityczne aspirujące do roli "języczka u wagi", albo też mające na celu pozyskanie młodych wyborców. Była pogodynka Angelika Jarosławska-Sapieha, która ogłosiła kilka tygodni temu powołanie partii "Biała Róża" po namyśle zrezygnowała z tego zamiaru i schodzi do... podziemia. Zamierza powołać "niezależne" sądy, prokuraturę i policję. - Nie rezygnujemy z tego pomysłu, ale tworzymy anty-partię, prawdziwy ruch oporu - oznajmiła Jarosławska-Sapieha.
Jacek Liziniewicz w artykule opublikowanym w "Gazecie Polskiej Codziennie" określił liderów tych inicjatyw mianem "gwiazd jednego sezonu".
Na przełomie czerwca i lipca zapowiedziano powstanie trzech nowych formacji politycznych. Pierwszą z nich o nazwie Prawda powołał Michał Kołodziejczak, rolnik tworzący do tej pory związek rolników Agrounia.
Kolejna inicjatywa pojawiła się za sprawą byłego dziennikarza TVP i jednocześnie byłego partnera córki postkomunistycznego bonza - Weroniki Rosati - Mariusza Maxa Kolonko. Dziennikarski celebryta, ogłosił na Twitterze powstanie partii #R Revolution.
Do grona "świeżych" liderów, rzekomo nieuwikłanych w politykę dołączyła była pogodynka Angelika Jarosławska-Sapieha, która ogłosiła powstanie partii "Biała Róża".
Do tej pory Jarosławska zasłynęła jako była prezenterka pogody, która po zaledwie kilku tygodniach znajomości wyszła za mąż za księcia Egona Sapiehę i przyjęła nazwisko męża wywodzącego się z arystokratycznej rodziny.
Ogłosiła się też samozwańczą reprezentantką państwa polskiego podczas międzynarodowej konferencji na Krymie, między 17 a 20 kwietnia tego roku, która jest forum spotkań przede wszystkim rosyjskich biznesmenów.
Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zdementowało informacje Jarosławskiej, jakoby wiedziało o jej wizycie w Jałcie.
Mimo buńczucznych zapowiedzi arystokratka z awansu społecznego, postanowiła jednak partii nie zakładać. Swoją decyzję przedstawiła w krótkim filmiku w mediach społecznościowych. Była pogodynka zapewnia, że broni nie składa i schodzi do... podziemia.
Ja mówię stanowcze "nie" i dlatego stworzyłam "Białą Różę", ale bardzo szybko przekonałam się, że tworząc partię polityczną w Polsce, gdzie polityka jest po prostu zupełnie dziecinna, zupełnie śmieszna, nie da się stworzyć prawdziwego ruchu oporu, ale za to mogę zaszkodzić wszystkim tym z którymi pracuję - przedsiębiorcom, ekspertom
- oznajmiła Angelika Jarosławska-Sapieha.
Dlatego robimy coś innego. Nie rezygnujemy z tego pomysłu, ale tworzymy anty-partię, prawdziwy ruch oporu. Partię polityczną podziemia. "Biała Róża" zejdzie do podziemia
- wyjaśniła.
Pani Angelika proponuje utworzenie niezależnych sądów obywatelskich, niezależnej prokuratury i niezależnej policji, bo - jak twierdzi - wielu ludzi siedzi dzisiaj w więzieniach "zupełnie niewinnie".
Belaya Roza @_bialaroza kończy działalność tzn. nie będzie zarejestrowana, pani Jarosławska schodzi do podziemia ??. IMO księżna zwyczajnie nie ogarnęła tematu pt. założenie partii politycznej i teraz trzeba to garstce wyznawców jakoś sprzedać. pic.twitter.com/d1etnR8HUc
— PolishSoldier (@PolishSoldier1) July 20, 2019