- Chcą zabrać demokrację, a bez demokracji oznacza to rządzenie z Brukseli metodami autorytarnymi, chcą zabrać nam wolność i demokrację, zmierzając w kierunku autorytaryzmu. I te działania, które odczuliśmy w Polsce, to dopiero zapowiedź. Chcą demontażu państw narodowych, niszczenia tożsamości. (...) Chcemy powrotu do wspólnoty suwerennych państw. Trzeba pilnować nie tylko Polski, ale trzeba pilnować Europy - powiedział w wystąpieniu początkowym na konwencji PiS europoseł Jacek Saryusz-Wolski.
Jacek Saryusz-Wolski podczas swojego wystąpienia wskazał, w jaki sposób eurokraci chcą przejąć kompetencje państw członkowskich.
- Chcą zmienić traktaty, ma być zalegalizowane to, co robią obecnie bezprawnie. Chcą kontynuować tzw. pełzające zawłaszczanie kompetencji państw członkowskich. Chcą przez zmianę zarządzania gospodarczego, w sprzeczności z traktatami, zaciągnąć wspólny dług, unijne podatki i zmusić do obowiązkowego euro - wyliczał.
W ten sposób, jak mówił Saryusz-Wolski, "państwa europejskie stałyby się niesuwerennymi landami".
- To rewolucyjna i ewolucyjna zmiana ustroju UE, pozbawienie kontroli nad własnym losem, zgoda na przemoc emocjonalną i prawną, na szantaż - taki jak dokonał się w Polsce, gdzie dokonała się zmiana rządu pod naciskiem Berlina i Brukseli
- dodał.
Wyliczał, ze zmiany w traktatach mają objąć m.in. eliminację weta w 34 obszarach, w tym polityki zagranicznej, bezpieczeństwa, współpracy policji, budżetu siedmioletniego. Gdyby jednomyślność była stosowana tam, gdzie mówią o tym traktaty, nie byłoby Zielonego Ładu, nie byłoby formuły migracyjnej, wprowadzonej z pogwałceniem traktatów. Ta zmiana ustroju dotknie każdego. Ostoją suwerenności są weta - powiedział Jacek Saryusz-Wolski.
Zwrócił uwagę, że plany zmian w traktatach zakładają powszechność "gender". - To ma się stać literą prawa w UE - dodał.
- Mówią, że to wszystko jest potrzebne, by przyjąć Ukrainę i inne państwa do UE. To fałsz. Wszystkie rozszerzenia przyspieszały proces decyzyjny, a nie odwrotnie. Szczytem hipokryzji jest zestawianie zmian traktatów z decyzją o rozszerzeniu. Zrobią zamach ustrojowy i niekoniecznie zrobię rozszerzenie. Naukowcy mówią, że rozszerzając UE, trzeba się decentralizować, a nie przeciwnie - powiedział.
Wskazał wyraźnie, że trzeba zahamować te plany. Zaznaczył, że eurokraci chcą przenieść wiele dziedzin na poziom UE.
- Chcą zabrać demokrację, a bez demokracji oznacza to rządzenie z Brukseli metodami autorytarnymi, chcą zabrać nam wolność i demokrację, zmierzając w kierunku autorytaryzmu. I te działania, które odczuliśmy w Polsce, to dopiero zapowiedź. Chcą demontażu państw narodowych, niszczenia tożsamości. (...) Chcemy powrotu do wspólnoty suwerennych państw. Trzeba pilnować nie tylko Polski, ale trzeba pilnować Europy
- dodał.
Podkreślił, że przy pisaniu nowych traktatów nie może zabraknąć europosłów polskiego obozu patriotycznego.
- Będzie szantaż, łamanie kręgosłupów. Będzie ogromny nacisk i rząd Tuska się zgodzi. Nieprawdą jest, wysypał się Sikorski, mówiąc, że będzie trzeba się zgodzić, ale kłamał Tusk mówiąc, że nie będzie zgody na zmianę traktatów. Oni już tę zgodę wyrazili i to jest w kontrakcie między koalicją 13 grudnia a tymi, którzy dali im zwycięstwo i ich wywyższyli - mówił Jacek Saryusz-Wolski.
- Musimy powiedzieć "nie", musimy odbić Brukselę, odzyskać Europę jako wspólnotę państw i narodów - dodał.