"Dobrze wiemy, do czego może doprowadzić niekontrolowana migracja. Obecnie Polska broni także całej Unii Europejskiej przed falą nielegalnych migracji" - powiedział podczas dzisiejszego posiedzenia Sejmu minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. "Sytuacja, z jaką obecnie mamy do czynienia na granicy polsko-białoruskiej, jest najpoważniejszym testem dla naszych służb od dekad. Polscy żołnierze, funkcjonariusze Straży Granicznej i Policji zdają ten egzamin celująco" - dodał.
W poniedziałek rano media obiegła informacja o dużej grupie migrantów, która planuje przekroczyć granicę Białorusi z Polską. Migranci znajdują się w okolicy Kuźnicy. Resort obrony narodowej poinformował w poniedziałek po południu, że służbom MSWiA i żołnierzom udało się zatrzymać masową próbę sforsowania granicy. Migranci, którzy przebywają w rejonie Kuźnicy są pilnowani przez służby białoruskie.
We wtorek o godzinie 16:00 rozpoczęło się posiedzenie Sejmu, podczas którego przemawiał m.in. premier Mateusz Morawiecki oraz minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
Mariusz Błaszczak podczas swojego przemówienia nawiązał do wydarzeń sprzed 6 lat, gdzie również pojawił się kryzys migracyjny.
"Rząd PiS już w 2015 mówił, do czego może doprowadzić niekontrolowana migracja. Polityka otwartych drzwi doprowadziła do aktów terroru na zachodzie Europy."
- powiedział szef MON.
"UE po wielu miesiącach przyznała nam rację. Obecnie Polska broni także całej Unii Europejskiej przed falą nielegalnych migracji, pamiętając, że dla migrantów jesteśmy tylko krajem tranzytowym w podróży do Niemiec. Dobrze wiemy, do czego może doprowadzić niekontrolowana migracja."
- dodał.
Minister obrony narodowej napomniał również, że nie powinniśmy być naiwni poprzez myślenie, że na granicy faktycznie cierpią dzieci.
"Wśród migrantów mogą znajdować się potencjalni terroryści. Oni nie boją się używać dzieci, aby wzbudzić litość. Te akty przemocy z granicy mogą przełożyć się na cały kraj. Nie liczą się z konsekwencjami."
- powiedział.
"Nie możemy zapomnieć o tym, kto inspiruje ten atak. Reżim Łukaszenki prowadzi akcję dezinformacyjną i wprowadza chaos. To niebezpieczne zjawisko. On swoją władzę sprawuje dzięki Kremlowi."
- dodał.
"Rosyjska doktryna zakłada, że należy rozbijać państwo od wewnątrz. Docelowo dąży do sprawienia, że państwo będzie niezdolne do oporu. Nie możemy do tego dopuścić. Nie możemy dać się zmanipulować reżimowi z Mińska."
- podkreślił Błaszczak.
Reasumując swoje przemówienie, szef MON zaapelował o to, żebyśmy starali się być solidarni. Wyraził także wdzięczność wobec żołnierzy, funkcjonariuszy, którzy dzielnie bronią naszego bezpieczeństwa na granicy.
"Potrzebujemy takiej samej solidarności jak na Litwie, gdzie wszyscy mówią jednym głosem - głosem rozsądku."
- nawiązał Błaszczak.
"Powinniśmy być wdzięczni naszym żołnierzom i funkcjonariuszom. Oni muszą czuć nasze wsparcie, muszą wiedzieć, że jest z nimi cały naród. To na ich barkach spoczywa nasze bezpieczeństwo."
- podkreślił szef MON.