Rzeczniczka ministerstwa spraw zagranicznych Ewa Suwara poinformowała, że premier Mateusz Morawiecki podjął decyzję o niewpuszczeniu rosyjskiego żaglowca "Siedow" na wody terytorialne naszego kraju. - "Decyzją premiera jest to decyzja odmowna. Aktualnie następuje implementacja decyzji przez kapitanat i Straż Graniczną w Gdyni." - powiedziała rzecznik MSZ.
Odnosząc się do sprawy rosyjskiego żaglowca. Aktualnie - jak dodała - następuje implementacja decyzji przez kapitanat Straży Granicznej w Gdyni.
"Uznajemy, że dopuszczenie żaglowca na wody terytorialne Polski byłoby sprzeczne z polityką poszanowania integralności terytorialnej Ukrainy i nieuznawania aneksji Krymu"
- wyjaśniła rzeczniczka prasowa resortu dyplomacji.
Według informacji podanych w czwartek przez agencję TASS żaglowiec szkolny "Siedow" nie został wpuszczony przez władze Estonii na wody terytorialne tego kraju i obrał kurs na port w Gdyni.
MSZ Estonii wyjaśniło, że - według posiadanych przez nie danych - na pokładzie żaglowca znajdują się kursanci z Kerczeńskiego Państwowego Morskiego Uniwersytetu Technologicznego z okupowanego Krymu.
"Estonia nie uznaje nielegalnej aneksji Krymu i według nas wydanie pozwolenia statkowi szkolnemu przeczyłoby polityce nieuznawania aneksji Krymu"
- napisał resort w komentarzu przytoczonym przez portal estońskiego nadawcy informacyjnego ERR.
Jak zauważył portal, wpłynięcie "Siedowa" na estońskie wody terytorialne było planowane na 13-14 kwietnia, na kilka dni przed wizytą w Moskwie prezydent Estonii Kersti Kaljulaid. Informacje o niewydaniu pozwolenia pojawiły się w środę. Ambasada Rosji w Tallinie określiła tę decyzję estońskich władz mianem "nieprzyjacielskiego aktu".
Według informacji podanych w czwartek przez agencję TASS żaglowiec szkolny "Siedow" nie został wpuszczony przez władze Estonii na wody terytorialne tego kraju i obrał kurs na port w Gdyni.