MSZ monitoruje sytuację dot. rosyjskiego żaglowca „Siedow”, na którego pokładzie mają znajdować się kursanci z Krymu - poinformowała rzeczniczka resortu Ewa Suwara. Według TASS żaglowiec nie został wpuszczony przez władze Estonii na wody terytorialne tego kraju i obrał kurs na port w Gdyni.
Jak zaznaczyła Suwara, MSZ jest w tej sprawie w kontakcie z estońskimi władzami. - Monitorujemy sytuację” - dodała.
Według informacji podanych dziś przez agencję TASS żaglowiec szkolny „Siedow” nie został wpuszczony przez władze Estonii na wody terytorialne tego kraju i obrał kurs na port w Gdyni.
MSZ Estonii wyjaśniło, że - według posiadanych przez nie danych - na pokładzie żaglowca znajdują się kursanci z Kerczeńskiego Państwowego Morskiego Uniwersytetu Technologicznego z okupowanego Krymu. „Estonia nie uznaje nielegalnej aneksji Krymu i według nas wydanie pozwolenia statkowi szkolnemu przeczyłoby polityce nieuznawania aneksji Krymu” - napisał resort w komentarzu przytoczonym przez portal estońskiego nadawcy informacyjnego ERR.
Jak zauważył portal, wpłynięcie „Siedowa” na estońskie wody terytorialne było planowane na 13-14 kwietnia, na kilka dni przed wizytą w Moskwie prezydent Estonii Kersti Kaljulaid. Informacje o niewydaniu pozwolenia pojawiły się w środę. Ambasada Rosji w Tallinie określiła tę decyzję estońskich władz mianem „nieprzyjacielskiego aktu”.