Premier Mateusz Morawiecki przybył do Brukseli na dwudniowy szczyt Unii Europejskiej, który będzie poświęcony głównie kwestii migracji. Szef rządu weźmie udział również w spotkaniu premierów państw Grupy Wyszehradzkiej z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Na spotkaniu z dziennikarzami, które odbyło się przed szczytem Morawiecki powiedział, że "bardzo twardo będziemy obstawać przy naszych racjach, przy prowadzeniu jeszcze dalej idących działań na zewnętrznych granicach UE".
Nie zgadzamy się z narzucaniem relokacji. Na pewno bardzo twardo będziemy obstawać przy naszych racjach, przy prowadzeniu jeszcze dalej idących działań na zewnętrznych granicach UE
- oświadczył premier Mateusz Morawiecki przed szczytem UE ws. migracji.
My się nie zgadzamy z narzucaniem relokacji i jesteśmy jednocześnie bardzo konstruktywnym graczem w ramach UE
- mówił szef polskiego rządu dziennikarzom.
Jak dodał, Polska pokazuje, że w zakresie ruchów wtórnych, czyli przesunięć pomiędzy krajami członkowskimi, w przypadku przybycia migrantów bądź uchodźców do któregoś z krajów granicznych UE, "my mamy twarde regulacje azylowe i tych twardych regulacji się trzymamy".
Morawiecki zaznaczył, że nie wie, jakie będą rezultaty rozpoczynającego się szczytu w Brukseli
ale my na pewno bardzo twardo będziemy obstawać przy naszych racjach. (...) Przy prowadzeniu jeszcze dalej idących działań na zewnętrznych granicach UE czy na terenie państwa takich, jak Libia, Syria. Żeby tym krajom pomagać, żeby uchodźcy tam zostali
- powiedział dziennikarzom premier.
Dodał, że na posiedzeniu V4 z prezydentem Emmnuelem Macronem odbędzie się dyskusja o sankcjach w stosunku do Rosji.
Jesteśmy na stanowisku, że powinny być one kontynuowane. Pokazujemy przełamanie imposybilizmu, trudności dotarcia do konsensusu wokół bezpieczeństwa krajów bałtyckich. Dzisiaj czynimy bardzo poważny krok we właściwym kierunku, gdzie Polska zwiększa bezpieczeństwo elektroenergetyczne krajów nadbałtyckich.
- oświadczył premier.