Prokurator krajowy Dariusz Barski udzielił niedawno obszernego wywiadu "Gazecie Polskiej", w którym ujawnił, że śledztwo w sprawie styczniowych wydarzeń w Prokuraturze Krajowej, czyli ataku ministra Adama Bodnara i jego ekipy, zostało przejęte przez... Prokuraturę Krajową. To oznacza, że sprawdzają sami siebie. Zapytaliśmy o przyczyny kuriozalnej sytuacji.
12 stycznia 2024 roku minister sprawiedliwości Adam Bodnar bezprawnie zdecydował o usunięciu Dariusza Barskiego z funkcji prokuratora krajowego. O tym, jak wyglądało siłowe przejęcie PK prok. Barski opowiedział w wywiadzie dla "Gazety Polskiej".
- Faktycznie uniemożliwiono mi realizowanie obowiązków służbowych. Dezaktywowano moje karty służbowe i usunięto z systemu elektronicznego oraz uniemożliwiono wejście do siedziby Prokuratury Krajowej - poinformował Barski.
Nie zostałem odwołany z funkcji Prokuratora Krajowego. Podejmowane przez pana Adama Bodnara działania, mające na celu usunięcie mnie z urzędu, nie mają podstaw prawnych
- mówił rozmówca "Gazety Polskiej".
Co istotne, zapytany o wydarzenia ze stycznia prok. Barski przekazał, że w tej sprawie prowadzone jest śledztwo.
Zostało ono jednak przejęte z Prokuratury Regionalnej w Warszawie do Wydziału Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej i aktualnie nadzoruje je... prokurator Dariusz Korneluk
To oznacza, że Prokuratura Krajowa de facto prowadzi śledztwo... we własnej sprawie.
Prok. Dariusz Korneluk został powołany przez Donalda Tuska na stanowisko Prokuratora Krajowego 14 marca 2024 roku. W związku z ujawnioną przez prok. Barskiego informacją o przeniesieniu śledztwa, poprosiliśmy o komentarz.
W sprawie trwają czynności mające na celu zabezpieczenie materiału dowodowego, niezbędnego do podjęcia decyzji merytorycznej w sprawie. Sprawa została przeniesiona z Prok. Regionalnej w Warszawie do WSW PK w dniu 8 kwietnia tego roku, z uwagi na to że WSW PK jest właściwe rzeczowo
A zatem śledztwo zostało przekazane do PK już po nominacji prok. Korneluka na stanowisko prokuratora krajowego.