– Ja bym chciał jak najlepiej współpracować z ministrem obrony narodowej – powiedział prezydent Andrzej Duda, który będąc gościem programu \"Kawa na ławę\" mówił m.in. o relacjach z MON, sprawie generała Kraszewskiego, a także wycofaniu wniosków o awanse generalskie.
Prezydent Andrzej Duda, mówiąc o relacjach z MON, początkowo skoncentrował się na sprawie generała Kraszewskiego.
Muszę powiedzieć, że tej sprawy nie rozumiem i ona mnie ogromnie boli
– stwierdził prezydent Duda.
Dodał, że zdecydował się na pomoc gen. Kraszewskiego, bo współpracował on ze śp. prezydentem Lechem Kaczyńskim.
Pamiętam, że my, na czele z prezydentem Lechem Kaczyńskim, bardzo nerwowo zareagowaliśmy w 2008 roku, kiedy Witold Waszczykowski został de facto pozbawiony dostępu do informacji niejawnych przez PO, a później minister Macierewicz również został pozbawiony dostępu do informacji niejawnych przez PO. Po to, żeby im uniemożliwić wykonywanie obowiązków, przede wszystkim kontrolnych. Dzisiaj tymi samymi sposobami działa się wobec moich współpracowników
– twierdzi prezydent Andrzej Duda.
Czekam na to, żeby zakończyła się sprawa generała Kraszewskiego. Nie ingeruję w to w żadnym stopniu. Jakie to będzie zakończenie, takie będzie. Dla mnie ważne jest, żeby sprawa się zakończyła
– mówił dalej. – Nie ma wątpliwości kto to może przeciąć – dodawał.
Mówił również o wycofaniu wniosków o awanse generalskie – portal Niezalezna.pl informował o decyzji MON.
Nie bardzo wiem, jak do tego podejść, bo ta informacja, która dotarła przez media, mnie bardzo dziwiła. Nigdy nie podważałem kandydatur na stopień generalski, które były zgłaszane przez ministra Macierewicza
– tłumaczył Andrzej Duda.