- Państwo polskie zostało tym aktem zaatakowane - ocenił wiceszef Kancelarii Prezydenta RP Paweł Mucha odnosząc się do zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. "Zginął prezydent wielkiego miasta, zginął samorządowiec, zginął człowiek na służbie" - podkreślił Mucha.
"Uderza mnie z perspektywy samorządowej fakt zamordowania samorządowca w czasie, kiedy sprawuje on swój urząd, w czasie inicjatywy związanej z działalnością charytatywną"
- powiedział Mucha we wtorek w TVP1.
Jak dodał, choć wiele wskazuje, że był to "czyn szaleńca", to "musi być represja karna wobec sprawcy, bo państwo polskie zostało takim aktem zaatakowane".
"To był atak na państwo polskie, niezależnie od motywacji sprawcy"
- podkreślił wiceszef Kancelarii Prezydenta RP.
W niedzielę wieczorem Paweł Adamowicz został zaatakowany nożem w Gdańsku przez 27-letniego Stefana W., który podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Sprawca zadał mu ciosy nożem. Prezydent Gdańska trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku.
Tragiczna informacja o śmierci prezydenta Adamowicza została przekazana przez lekarzy w poniedziałek około godziny 14.30. Mimo wysiłków lekarzy, Pawła Adamowicza nie udało się uratować.
"Każda śmierć przynosi ból" - napisała wczoraj na Twitterze minister Jadwiga Emilewicz. Z kolei minister Elżbieta Rafalska dodała: "Brak słów w obliczu takiej tragedii".
Szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zaapelował o modlitwę. Natomiast Robert Biedroń wspominał Adamowicza, jako osobę, która całe swoje życie poświęciła dla Gdańska. Prezydentem miasta był on od 1998 roku.