Premier Mateusz Morawiecki w środę po południu udaje się na specjalny szczyt UE w sprawie brexitu. Unijni liderzy mają zdecydować, czy wyrażą zgodę na przedłużenie terminu wyjścia Wielkiej Brytanii z UE do 30 czerwca.
Specjalny szczyt w sprawie brexitu został zwołany przez szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska po tym jak brytyjska Izba Gmin pod koniec marca po raz trzeci odrzuciła umowę wynegocjowaną między UE a rządem premier Wielkiej Brytanii Theresy May. May zwróciła się wówczas z prośbą o przedłużenie procesu wyjścia z Unii Europejskiej do 30 czerwca, z opcją wcześniejszego wyjścia w razie wypracowania porozumienia.
Zgodnie z konkluzją wtorkowego spotkania unijnych ministrów ds. europejskich, UE zgodzi się na przedłużenie brexitu, ale będzie żądała określenia, czemu ta zgoda ma służyć. Nie jest jasne, o ile wyjście Wielkiej Brytanii miałoby być odłożone.
Wiceszef MSZ ds. europejskich Konrad Szymański w rozmowie z PAP podkreślił, że Polska chce uniknąć chaotycznego brexitu bez uregulowania spraw obywatelskich, budżetowych i handlowych w umowie wyjścia.
- Szczegóły i ograniczenia polityczne omawiamy z naszymi partnerami
- zaznaczył Szymański.
- Musimy zbudować jedność UE-27 w tym trudnym momencie
- dodał.
Po fiasku w głosowaniu nad wynegocjowaną przez rząd z UE umową oraz upadku wszystkich alternatyw w sprawie brexitu Theresa May rozpoczęła rozmowy z liderem opozycyjnych laburzystów Jeremym Corbynem na temat ewentualnego poparcia ze strony jego ugrupowania dla rządowego porozumienia. Przewodniczący Partii Pracy oczekuje, że Wielka Brytania pozostanie po brexicie w unii celnej. Przeciwni są temu eurosceptyczni konserwatyści z partii May.
We wtorek szefowa brytyjskiego rządu spotyka się z niektórymi liderami UE, w tym kanclerz Niemiec Angelą Merkel i prezydentem Francji Emmanuelem Macronem.
Zgodnie z ustaleniami marcowego szczytu UE Wielka Brytania ma czas do 12 kwietnia, by zdecydować się na brexit bez umowy albo uzyskać zgodę UE na przedłużenie członkostwa we Wspólnocie i znalezienie nowego sposobu na wyjście z impasu politycznego. Mogłoby ono na przykład polegać na drugim referendum w sprawie brexitu lub znacznej zmianie proponowanego modelu relacji z UE (np. pozostanie we wspólnym rynku lub w unii celnej) i wymagałoby najprawdopodobniej udziału w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Jeśli wszyscy unijni liderzy nie wyrażą w środę zgody na opóźnienie brexitu do 30 czerwca, to Zjednoczone Królestwo powinno opuścić Wspólnotę bez umowy w najbliższy piątek.