„To wydarzenie jedynie potwierdza, że Łukaszenka ma świadomość tego, co zrobił, fałszując wyniki wyborów. Ma świadomość, że nie ma poparcia własnego narodu, a agresja, której się dopuszcza wobec obywateli Białorusi jest niedopuszczalna” – tak dzisiejsze potajemne zaprzysiężenie Alaksandra Łukaszenki skomentował na jednym z portali społecznościowych premier Mateusz Morawiecki.
Dziś Alaksandr Łukaszenka objął funkcję prezydenta Białorusi. Ceremonia była tajna. Nie poinformowano o niej publicznie, a rzeczniczka prezydenta odmówiła wcześniej podania jej daty. Zapowiedziała tylko, że „poinformuje o niej bliżej terminu”.
„Prezydent wybrany w niedemokratycznych wyborach nie może zostać uznany za legalnie sprawującego władzę niezależnie od tego czy zaprzysiężenie będzie potajemne, czy oficjalne” - podkreślił dziś polski resort spraw zagranicznych.
Wieczorem na profilu premiera Polski Mateusza Morawieckiego pojawił się komentarz do sytuacji na Białorusi.
„Na Białorusi odbyło się dzisiaj potajemne zaprzysiężenie Aleksandra Łukaszenki. To wydarzenie jedynie potwierdza, że Łukaszenka ma świadomość tego, co zrobił, fałszując wyniki wyborów. Ma świadomość, że nie ma poparcia własnego narodu, a agresja, której się dopuszcza wobec obywateli Białorusi jest niedopuszczalna.
Nasze stanowisko jest jasne: Białoruś musi być suwerenna, a niezbędnym warunkiem tego są uczciwe wybory, w których to Białorusini, a nie aparat represji, zdecydują o wyborze władz. Wybory, które nie są demokratyczne, nie mogą prowadzić do uznania kogokolwiek za prezydenta kraju.
Będziemy konsekwentnie popierać wszelkie działania na rzecz pomocy represjonowanym i powtórzenia wyborów na Białorusi w demokratycznej formule”
- napisał Morawiecki.