- Mam tu autentyczne przekonanie, jak oglądam niektóre programy w stacjach tzw. różnych prywatnych, tzw. i rzeczywiście prywatnych, to nie oglądam ich za często na szczęście, jakieś kawałki mi ktoś kiedyś, od czasu do czasu, pokazuje, to włos się na głowie jeży i propaganda Jerzego Urbana przypomina mi się w całej swojej krasie czy raczej w całej swojej brzydocie - ocenił premier Matusz Morawiecki.
Po śmierci Pawła Adamowicza rozgorzała dyskusja o kondycji polskich mediów. Wielu polityków i zwolenników opozycji, a także żona zmarłego, oskarżało Telewizję Publiczną o nagonkę na śp. prezydenta Gdańska i obwiniało media publiczne o śmierć samorządowca.
W rozmowie z 300polityka i wp.pl premier Mateusz Morawiecki przyznał, że nie ogląda telewizji.
Więc żebym miał tutaj jakieś bardzo swoje własne prywatne, wyrobione zdanie, to musiałbym kilka tych programów czy kilkanaście najlepiej oglądnąć i takie zdanie sobie wyrobić
- podkreślił.
Ale jednak muszę tutaj powiedzieć z pełną odpowiedzialnością za moje własne poglądy, że mam przekonanie, że w naszej III RP, w latach ostatnich, w 20-30 latach mieliśmy do czynienia z ogromnym, okresami gigantycznym przegięciem, stronniczością mediów w zupełnie innym kierunku politycznym niż ten, który ja reprezentuję
- dodał.
Mateusz Morawiecki wskazał jednak, że "kiedy ogląda niektóre programy w stacjach tzw. różnych prywatnych, tzw. i rzeczywiście prywatnych, to nie ogląda ich za często na szczęście, ale jakiś kawałek od czasu do czasu ktoś pokazuje".
Włos się na głowie jeży i propaganda Jerzego Urbana przypomina mi się w całej swojej krasie czy raczej w całej swojej brzydocie
- ocenił szef rządu.