"Jesteśmy winni pamięć Polakom - ofiarom zbrodni ludobójstwa w Hucie Pieniackiej i setkach innych miejsc, dokonanej przez Ukraińców z UPA, OUN, SS Galizien i inne zbrodnicze jednostki" - napisał w czwartek na Twitterze premier Mateusz Morawiecki.
"75 lat temu, pod okupacją niemiecką, zginęli z rąk sąsiadów, bo czuli się Polakami, byli Polakami" - podkreślił.
Jesteśmy winni pamięć Polakom - ofiarom ludobójstwa w Hucie Pieniackiej i setkach innych miejsc, dokonanej przez Ukraińców z UPA, OUN, SS Galizien i inne zbrodnicze jednostki. 75 lat temu, pod okupacją niemiecką, zginęli z rąk sąsiadów, bo czuli się Polakami, byli Polakami.
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) 28 lutego 2019
28 lutego 1944 r. złożony z ochotników do dywizji SS „Galizien” 4. pułk policji SS dokonał zbrodni na Polakach - mieszkańcach Huty Pieniackiej, mordując 850-900 osób.
Ofiarami ukraińskich ochotników do SS "Galizien" i oddziałów ukraińskich nacjonalistów byli nie tylko mieszkańcy Huty Pieniackiej, ale również ludność, która uciekła z Wołynia - z tych miejscowości, które UPA spaliła w 1943 r. W Hucie Pieniackiej ukrywali się również zagrożeni niemiecką eksterminacją Żydzi. W liczącej ponad tysiąc mieszkańców wsi, ocalało tylko ok. 160 osób.
Dywizję SS „Galizien” powołano w kwietniu 1943 r. we Lwowie, na terenach Galicji Wschodniej. Inspiratorem utworzenia dywizji był gubernator dystryktu, gruppenfuehrer SS Otto Wachter. Patronowali temu przedsięwzięciu politycy z Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów z frakcji płk. Andreja Melnyka. Inicjatywę utworzenia dywizji poparł Ukraiński Centralny Komitet. Swych kapelanów do dywizji skierował abp Andrzej Szeptycki, głowa Kościoła greckokatolickiego w Galicji i duchowy przywódca tamtejszych Ukraińców. Dywizją dowodzili oficerowie niemieccy.
W miejscu zbrodni 10 lat temu - 28 lutego 2009 r. - hołd ofiarom mordu złożyli prezydenci Polski i Ukrainy - Lech Kaczyński i Wiktor Juszczenko.