Trwa akcja służb na warszawskim Śródmieściu. Na ul. Sanguszki policja, straż pożarna i miejskie przedsiębiorstwo wodociągów i kanalizacji poszukuje w kanałach burzowych mężczyzny, który miał do niego wpaść. Na razie nikogo nie znaleziono.
Jak poinformowała Edyta Adamus z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji, informację o zdarzeniu policjanci otrzymali od pogotowia.
"Pogotowie zostało powiadomione o leżącym mężczyźnie przy ul. Sanguszki 2"
- powiedziała.
Wskazała, że na miejsce przyjechały służby. W trakcie rozmowy z mężczyzną okazało się, że jest obywatelem Ukrainy. "Mężczyzna był trzeźwy. Był z nim utrudniony kontakt" - podała.
Poinformowała również, że mężczyzna miał powiedzieć służbom, że jego kolega otwierał właz i spadł.
Z kolei młodszy kapitan Michał Skrzypa ze stołecznej straży pożarnej powiedział, że na miejsce zdarzenia została zadysponowana specjalna grupa wysokościowa, która wpuściła ratownika w dół oraz samochód z jednostki poszukiwawczo-ratowniczej, który przywiózł na miejsce kamery wziernikowe. "Kamery nic nie wykazały" - przekazał strażak.
"Nadal tej osoby nie znaleziono. Nasze działania zostały ograniczone do zabezpieczenia miejsca zdarzenia, a ciężar poszukiwań przejęło na siebie Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji"
- dodał młodszy kapitan.
Z tego co ustalili policjanci obywatel Ukrainy, który poinformował służby o tym, że jego kolega wpadł do kanału burzowego, leżał na chodniku przy ul. Sanguszki od godz. 2.