Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Polska zaatakowana przez unijne instytucje: "To jeden z ostatnich bastionów kultury europejskiej"

Trwający i nasilający się atak instytucji unijnych na polski rząd nie wynika z tego, że nie zostaliśmy dobrze zrozumiani; przeciwnie, oni doskonale rozumieją, że Polska jest jednym z ostatnich bastionów kultury europejskiej, którą niszczą - mówi prof. Ryszard Legutko. Eurodeputowany PiS skomentował w ten sposób wszczęcie przez KE procedury naruszeniowej w związku z powstaniem komisji do zbadania wpływów rosyjskich.

Unijne instytucje atakują polski rząd
Unijne instytucje atakują polski rząd
fot. Tomasz Adamowicz/Gazeta Polska

Ofensywa na rząd polski, której jesteśmy świadkami jest wprost nieprawdopodobna. Właściwie wszystkie instytucje unijne rzucają się na Polskę. Rozumiem, że zbliżają się wybory, że lewicowo-liberalny unijny mainstream gra na swoje stronnictwo, ale powinna być przecież jakaś granica przyzwoitości. W Polsce rządzi demokratycznie wybrany rząd, obowiązują reguły, prawo

- podkreśla Ryszard Legutko, który jest profesorem filozofii Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Partyjne instytucje atakują Polskę

"Świadczy to o skrajnym upartyjnieniu instytucji UE - KE, Parlamentu, TSUE. Komisja do badania wpływów rosyjskich nie podoba im się, bo może zaszkodzić ich kandydatowi, więc ją zwalczają. I robią to ostentacyjnie" - zauważył polski polityl

Profesor Legutko zwraca uwagę, że do "walca, napierającego na polską suwerenność" dosiadł się też ambasador USA w Warszawie, Mark Brzeziński.

Ten człowiek zachowuje się jak sowiecki ambasador w Polsce Awierkij Aristow - ma czelność pisać do marszałek Sejmu i ingeruje w proces legislacyjny. Jest to rzecz zwalająca z nóg.

Eurodeputowany zwraca uwagę, że przyczyną takiego stanu rzeczy nie jest nieporozumienie.

Ci wszyscy, którzy uważają, że można się dogadać, bo to jest tylko kwestia nieporozumienia, że może nie zostaliśmy zrozumiani, niepotrzebnie się łudzą. Tu nie o to chodzi. Chodzi o to, żeby nas nie było. Żeby poddać recyklingowi kulturę europejską i zlikwidować wszystko, co się nie mieści w sztywnej i bardzo głupiej ortodoksji lewicowo-liberalnej

- ocenia Ryszard Legutko.

Odmowa prawa do istnienia

Jest to zresztą typowe dla lewicy. O ile konserwatyści zwykle stali na stanowisku, że ta druga strona - socjaliści i liberałowie - są szkodnikami, ale muszą istnieć, to ta druga strona odmawiała i odmawia konserwatystom prawa do istnienia.

Legutko zaznacza, że pierwszym krokiem do przeciwstawienia się jest wybudzenie się z letargu.

Trzeba konsekwentnie wyciągnąć wnioski z tej sytuacji. Skoro mamy do czynienia z walką polityczną, to trzeba zacząć stosować metody tej walki. Trzeba zbudować taką konstelację polityczną, która mogłaby być przeciwwagą. Jeśli grupa mająca władzę nie ma żadnej przeciwwagi, to nie liczy się z niczym. Odwoływanie się do prawa i sumień nic nie da, bo oni prawo skonsumowali, zapanowali nad nim, stosują je jak chcą; a umysł elity europejskiej, to nowy umysł zniewolony - zakłamany i sformatowany. Sile trzeba przeciwstawić kontrsiłę. Dopóki nam się nie uda zbudować szerszego frontu, dopóki nie będziemy mogli ich przyblokować w Radzie UE, w głosowaniach w PE - będą robić co chcą i będą tępić wszystkie konserwatywne rządy i ugrupowania

- podsumowuje Ryszard Legutko.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Ryszard Legutko #Komisja Europejska #atak na Polskę

jm