12 czerwca ma odbyć się nadzwyczajne posiedzenie komisji Parlamentu Europejskiego ds. wolności obywatelskich (LIBE). Eurodeputowani chcą ponownie zając się komisją ds. rosyjskich wpływów w Polsce. Obecny na nim ma być komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders, który skomentuje propozycję prezydenta RP Andrzeja Dudy. Będzie to kolejny festiwal oszczerstw ze strony polityków polskiej opozycji?
Zapowiedź prezydenta Dudy nic nie zmienia, bo polityczny cel jest ten sam
Eurodeputowany już 31 maja podczas debaty w PE nad ustawą o komisji - której chciało m.in. właśnie EPL - mocno krytykował powołanie organu. Halicki twierdził, że będzie to "specjalne nowe narzędzie, modus operandi, takiej władzy autorytarnej, która wie, że traci społeczne zaufanie, poparcie".
Zresztą nie tylko on. Wszyscy politycy polskiej opozycji urządzili w Strassburgu festiwal oszczerstw. Róża Thun z Polski 2050 dziękowała nawet Parlamentowi Europejskiemu za szybkie zajęcie się sprawą i zastanawiała się nad tym, czy polska władza chce narazić kraj na kolejne kary ze strony Komisji Europejskiej za rzekome łamanie unijnego prawa.
Odpowiedziała jej m.in. była premier RP Beata Szydło, która zwróciła się do zaapelowała do zebranych o zastanowienie się nad tym, czy powstanie nowa praktyka pozwalająca na uprawianie kampanii wyborczej z mównicy PE przy użyciu kłamstw. "Dobrze, że ta komisja w Polsce powstała, bo jeżeli mówimy, jak silne są ruskie wpływy, to ta debata pokazuje, że są bardzo silne" - oznajmiła
Jak przekazuje RMF FM, zaplanowane na 12 czerwca posiedzenie "będzie okazją dla KE, żeby ustosunkować się do przesłanej wczoraj przez Warszawę odpowiedzi na prośbę o wyjaśnienia w sprawie obowiązującej ustawy o komisji". "KE zbada do tego czasu jej zgodność z unijnym prawem" - dodano.
W piątek Andrzej Duda zapowiedział projekt nowelizacji ustawy o komisji ds. badania wpływów rosyjskich. Ma się w nim m.in. znaleźć zapis, że w organie nie będą zasiadać parlamentarzyści, zniesione zostaną środki zaradcze, a odwołanie od decyzji kierowane będzie nie do Sądu Administracyjnego, a Sądu Apelacyjnego. Więcej o tym, w tekście poniżej: