Polska przez cały czas opierała się nazistom; Warszawa została zrównana z ziemią przez Hitlera - czytamy na łamach „Jerusalem Post” w tekście rabina Szmuleja Boteacha. Dywagacja wprost nawiązuje do nadchodzącego forum w Jerozolimie, w którym zabraknie polskiego prezydenta. Autor zachodzi w głowę nad racjonalnym argumentem absencji Andrzeja Dudy.
Izraelska gazeta przypomina, że ponad 40 głów państw ma zebrać się w najbliższy czwartek w Instytucie Yad Vashem w Jerozolimie przed obchodzonym 27 stycznia Międzynarodowym Dniem Pamięci o Holokauście, który w tym roku przypada na 75. rocznicę wyzwolenia obozu w Auschwitz. "Jest to uroczyste i historyczne upamiętnienie, a oczy świata będą zwrócone na państwo żydowskie, które będzie składać hołd męczeńskim sześciu milionom Żydów" - czytamy.
O dziwo, prezydent Polski Andrzej Duda nie będzie obecny. Dzieje się tak pomimo tego, iż Auschwitz znajduje się na terenie jego kraju i byłby on jednym z najwłaściwszych światowych liderów", którzy wezmą udział w Światowym Forum Holokaustu w Jerozolimie
- pisze autor tekstu.
Boteach przytacza wypowiedź Dudy z niedawnego spotkania w Warszawie z przedstawicielami społeczności żydowskiej z okazji Chanuki. Prezydent Duda pytał na nim: "jak to może być, że przemawiają prezydenci Niemiec, Rosji i Francji, której rząd wtedy wysyłał ludzi - Żydów - do obozów koncentracyjnych, a nie może wystąpić Prezydent Polski".
Boteach dodaje, że chociaż polski rząd sprzeciwiał się nazistom przez całą II wojnę światową i nigdy z nimi nie współpracował, Andrzej Duda nie dostał możliwości zabrania głosu na forum, a zatem "jego zdumienie jest jak najbardziej uzasadnione".
Autor podkreśla, że podczas forum w Jerozolimie głos zabierze m.in. prezydent Francji Emmanuel Macron "reprezentujący kraj, który kolaborował z nazistami i posłał na śmierć ok. 80 tys. Żydów".
Kiedy zeszłego lata odwiedziłem Vichy, aby napisać o wojennej stolicy Francji na potrzeby mojej najnowszej książki (…), byłem zdumiony prawie całkowitym brakiem historycznych pomników okrucieństw na Żydach, w których uczestniczył reżim Vichy
- podkreśla autor.
"Natomiast Polska przez cały czas opierała się nazistom; Warszawa została zrównana z ziemią przez Hitlera. I choć nie ma wątpliwości, że niewielka liczba Polaków uczestniczyła w Holokauście, to obozy śmierci zostały stworzone i były obsługiwane przez niemieckich nazistów podczas okupacji Polski" - podkreśla autor artykułu opublikowanego w "Jerusalem Post".
Amerykański rabin pyta retorycznie, "czy jest ktoś, kto poważnie sądzi, że prezydenta Polski powinno się karać, zawstydzać i marginalizować podczas obchodów Holokaustu i 75. rocznicy wyzwolenia Auschwitz?". Dodaje, że "Polacy potwornie ucierpieli z rąk nazistów, którym opór aktywnie stawiała Armia Krajowa oraz rząd na uchodźstwie" w Londynie.
"Jednocześnie – jak podkreśla Boteach - Holokaust był organizowany przez Niemców wraz z ich kolaborantami z innych państw - nie przez Polaków; a obozy takie jak Auschwitz, choć mieszczą się na terenie Polski, można wyłącznie nazywać „niemieckimi”".
A co ważniejsze, Polacy nigdy nie stworzyli kolaboracyjnego rządu z nazistami, tak jak zrobiła to Francja, Węgry, Norwegia czy Belgia. Nawet Sowieci, którzy faktycznie wyzwolili Auschwitz, ochoczo współpracowali z Hitlerem
- podkreśla autor tekstu. Najlepszym tego przykładem jest inwazja na Polskę 17 września 1939 r. - dodaje.