– Na razie są negocjacje i twardo stoimy na stanowisko pomocy na miejscu i sprzeciwu wobec przymusowej relokacji, na co my się nie zgodzimy – mówiła o sprawie imigrantów Beata Kempa, minister ds. pomocy humanitarnej w programie \"Gość Wiadomości\" TVP.
Beata Kempa podkreśliła, że "ostatni szczyt w sprawie ograniczania skutków konfliktu w Syrii na wysokim poziomie dyplomatycznym z udziałem USA i Japonii, te wszystkie kraje deklarowały poważne kwoty na redukcję konfliktu syryjskiego".
Jest absolutny trend do pomagania na miejscu, tam nie było mowy, żeby przekazywać te kwoty na uchodźców w krajach UE, tylko na ograniczanie skutków wojny w Syrii. To trend, który zaznaczyliśmy i te argumenty, które przytaczaliśmy jako polski rząd już w 2016 roku, a dostrzegliśmy jeszcze będąc w opozycji; dzisiaj praktyka pokazuje, że inne kraje przyłączają się do tej pomocy. Na stole leżą kwestię porozumień dublińskich i nie zgadzamy się na zmiany tam proponowane. Na razie są negocjacje i twardo stoimy na stanowisku pomocy na miejscu i sprzeciwu wobec przymusowej relokacji, na to my się nie zgodzimy – mówiła minister.
Minister ds. pomocy humanitarnej wskazała, że "mówimy o relokacji migrantów ekonomicznym, którzy wcale przed wojną i konfliktami zbrojnymi nie uciekają i tutaj nie możemy mylić pojęć".
Zdaje się że UE dość sprytnie te kwestie, delikatnie mówiąc, ujmuje – zauważyła.