- Ja powiem w ten sposób - ja jestem dzisiaj czuję się mieszkańcem miejscowości Końskie, a działacze PO leżą na leżakach w luksusowej dzielnicy Wilanów, zamknięci za kratami, zastanawiają się nad problemami, które nie dotyczą Polaków, myślą o imigrantach muzułmańskich, LGBT, szydzą ze wszystkiego, co jest związane z Polską powiatową - mówił w programie "Jedziemy" wiceminister aktywów państwowych, Janusz Kowalski.
Prezydent Andrzej Duda podpisał w środę nowelizację ustawy o transporcie kolejowym, która wprowadza Program Uzupełniania Lokalnej i Regionalnej Infrastruktury Kolejowej - "Kolej Plus". Nowela ma też przeciwdziałać wykluczeniu komunikacyjnemu. Prezydent podpisał ustawę na peronie dworca kolejowego w miejscowości Końskie w województwie świętokrzyskim. Stało się to przedmiotem kpin polityków Platformy Obywatelskiej.
Janusz Kowalski, wiceminister aktywów państwowych ocenił, że "dworzec PKP w Końskich jest symbolem wstydu Platformy Obywatelskiej".
To właśnie 1 sierpnia 2009 r. została zamknięta stacja PKP i ruch pasażerski. Dzisiaj jest 8 mln Polaków odciętych od połączeń kolejowych
- dodał.
Myślę, że to może być bardzo ważny moment kampanii wyborczej, ponieważ maski im spadły i ta ekipa Donalda Tuska, która dzisiaj Małgorzacie Kidawie-Błońskiej robi kampanię wyborczą, mimochodem pokazała prawdziwą twarz, bo linia podziału jest bardzo prosta. Ja powiem wprost - ja dzisiaj jestem i czuję się mieszkańcem miejscowości Końskie i tych setek małych miejscowości, tysięcy wsi, które są odcięte i były odcinane przez 8 lat rządów PO. 1500 placówek pocztowych, 400 posterunków policji, ponad 1000 szkół wiejskich zostało zlikwidowanych za czasów rządów PO, już nie mówiąc o połączeniach kolejowych - planowano zamknąć 3 tys. km linii kolejowych, żadnych nie przywrócono
- mówił Janusz Kowalski.
Wiceminister podkreślił, że "to jest symbol rządów PO. I mimochodem PO, szydząc z tej bardzo ważnej ustawy, dzięki której będą przywracane połączenia kolejowe do kilkudziesięciu miejscowości, w istocie przywróciła podział na "Polskę solidarną" i "Polskę liberalną" z czasów fundamentalnego sporu, którego symbolem pozytywnej zmiany był prof. Lech Kaczyński".
Ja powiem w ten sposób - ja jestem dzisiaj w miejscowości Końskie, działacze PO leżą na leżakach w luksusowej dzielnicy Wilanów, zamknięci za kratami, zastanawiają się nad problemami, którzy nie dotyczą Polaków, myślą o imigrantach muzułmańskich, LGBT, szydzą ze wszystkiego, co jest związane z Polską powiatową
- dodał wiceminister.