Szef resortu spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak stanowczo potępił ataki na biura poselskie polityków z obozu rządzącego. „Ataki na biura poselskie są rezultatem nienawiści, jaka niestety pojawia się w wystąpieniach posłów totalnej opozycji; z tym trzeba skończyć, bo to może przynieść tragiczne skutki” - oświadczył minister Mariusz Błaszczak.
Wcześniej policja poinformowała o zatrzymaniu małżeństwa: 34-letniego mężczyzny i 35-letniej kobiety w związku z namalowaniem w noc sylwestrową obraźliwych napisów na drzwiach biura posła Łukasza Schreibera i posła do PE Kosmy Złotowskiego z PiS w Nakle nad Notecią. Na drzwiach biura parlamentarzystów PiS zostały umieszczone napisy: „Macie krew na rękach, przez was zginał Piotr Szczęsny” oraz „konstytucja”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Policja zatrzymała małżeństwo ws. ataku na biuro PiS. Dziś staną przed prokuratorem
- Te osoby przyznały się do popełnienia tych czynów. Prokuratura oceni to postępowanie i z odpowiednim wnioskiem ta sprawa zostanie przekazana do sądu. Chciałbym podkreślić i przestrzec wszystkich tych, którzy chcieliby się dopuścić takich działań - policja zapewni bezpieczeństwo, ustali sprawców, a wymiar sprawiedliwości, mam nadzieję, bardzo surowo oceni takie zachowanie – zakomunikował minister Błaszczak.
Jednocześnie szef MSWiA podkreślił, że nasilające się przypadki ataków na biura poselskie są jego zdaniem rezultatem „nienawiści pojawiającej się w wystąpieniach polityków opozycji”.
- Dla mnie nie ulega żadnej wątpliwości, że ataki na biura poselskie są rezultatem nienawiści, jaka niestety pojawia się w wystąpieniach posłów totalnej opozycji. Jest wręcz czymś zupełnie normalnym dla tej grupy polityków, którzy nawołują do nienawiści. Z tym trzeba skończyć. To może przynieść tragiczne skutki – powiedział minister Błaszczak.
Wcześniej - w połowie grudnia - doszło do ataku na biuro poselskie Beaty Kempy w Sycowie. Drzwi lokalu zostały oblane łatwopalną cieczą i podpalone. Na elewacji budynku pozostawiono napisy. Nikt nie ucierpiał. Podejrzany o podpalenie Sebastian K. został aresztowany na trzy miesiące; usłyszał zarzuty o charakterze terrorystycznym. Grozi mu kara do 15 lat więzienia.