Przegrać trzeba umieć - tak o protestach wyborczych składanych m.in. przez Platformę Obywatelską mówi szef komitetu wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski. Polityk w rozmowie z redaktor Katarzyną Gójską stwierdził, że powodem składania większości protestów jest po prostu porażka Rafała Trzaskowskiego.
Szef komitetu wykonawczego PiS w porannej rozmowie w "Sygnałach Dnia" odniósł się do sprawy protestów wyborczych, jakie są składane po wyborach prezydenckich, także przez Platformę Obywatelską.
- Każdy ma prawo do składania protestów wyborczych, tak jest w każdym demokratycznym państwie, wykorzystanie tego przez Platformę Obywatelską nie dziwi. Ja zacytowałbym przysłowie sportowe: przegrać trzeba umieć. Te same słowa używano wobec PiS w 2014 roku, kiedy składaliśmy protesty wyborcze w sprawie wyborów samorządowych. Wtedy w skali kraju było 14 procent głosów nieważnych, teraz mamy promil
- przypomniał.
Jednym z argumentów przytaczanych przez PO jest "niekonstytucyjny termin wyborów", choć jeszcze niedawno Borys Budka mówił, że termin 28 czerwca byłby zgodny z ustawą zasadniczą.
- Przypominam, że kandydat PO wziął udział w tych wyborach! Przypomnę tylko dwie cyfry - 51 procent i 10,44 mln głosów. Takiego wyniku nie osiągnął Rafał Trzaskowski i to jest powód, że zmieniła się narracja. Przegrać trzeba umieć
- mówi wprost Sobolewski.
Redaktor Katarzyna Gójska w kolejnym pytaniu mówiła, że Zjednoczona Prawica ma większość w Sejmie, ale nie w Senacie.
- Jeszcze nie ma, pani redaktor. Ale wszystko przed nami. Jest teraz czas, zobaczymy co przyniesie przyszłość
- przerwał Sobolewski, mówiąc o izbie wyższej parlamentu.
Dopytywany, jakie są plany Zjednoczonej Prawicy, Sobolewski odpowiada:
Jesteśmy w czasie analizy wyników wyborczych, powyborczej sytuacji. Niedługo będą pierwsze wnioski, owoce z analiz przedstawiane i wtedy będziemy mogli konkretnie powiedzieć, w którą stronę Zjednoczona Prawica idzie w tej nowej sytuacji politycznej. Słyszymy ze strony opozycji, że będą zmieniać nazwę, markę.