Wiceprezydent stolicy Paweł Rabiej był dziś gościem porannej rozmowy SednoSprawy w Radiu Plus. Podczas rozmowy był pytany między innymi o upamiętnienie setnej rocznicy Bitwy Warszawskiej.
- Zastanawiam się, dlaczego rząd tak późno sobie przypomniał, że mamy stulecie Bitwy Warszawskiej. Bitwy bardzo ważnej dla Warszawy, ważnej dla Polski, ważnej też w skali europejskiej
- powiedział Rabiej.
Wspomniał także, o tym, że Rada Warszawy podjęła decyzję o upamiętnieniu Bitwy Warszawskiej pomnikiem w centrum miasta przy pl. Na Rozdrożu.
- Ten pomnik powstaje. Teraz Stołeczny Konserwator Zabytków pracuje nad jego koncepcją
- podkreślił. Ocenił też, że budowa pomnika na pl. Na Rozdrożu może kosztować "kilka milionów złotych".
Odniósł się także do pomysłu budowy łuku triumfalnego na środku Wisły. To wizja łuku triumfalnego na Wiśle autorstwa Marka Skrzyńskiego:
- Pomysł łuku triumfalnego zbudowanego jeszcze na środku Wisły, niestety kojarzy mi się, a dużo jeżdżę po świecie, z republikami postsowieckimi niż z nowoczesnym krajem
- powiedział.
- Finowie upamiętnili rocznicę swojej niepodległości w ten sposób, że zbudowali bibliotekę publiczną, z której może korzystać każdy. Ja bym raczej namawiał rząd do tego, żeby jeżeli coś budujemy, to budujmy coś, co służy wszystkim
- dodał.
To kolejne dość oryginalne skojarzenie, jakie polityk związany z Koalicją Obywatelską ma w odniesieniu do łuku triumfalnego. Nie dalej, jak wczoraj, marszałek Senatu Tomasz Grodzki stwierdził, że łuk triumfalny kojarzy mu się... z otwieraczem do piwa.