Wygląda na to, że marszałek Senatu Tomasz Grodzki nagle stał się ekspertem od pomników. - Z jednej strony cieszę się, że zaczynamy upamiętniać zwycięstwa - mówi o możliwej budowie łuku triumfalnego poświęconego bohaterom bitwy warszawskiej. Po czym o pojawiającej się w sieci wizji dodaje: - Przypomina jakiś otwieracz do piwa.
Podczas ostatniej sesji pytań i odpowiedzi (Q&A) na Facebooku premier Mateusz Morawiecki był pytany kiedy powstanie pomnik upamiętniający bitwę warszawską.
- Jestem zwolennikiem tego, żeby wybudować jak najszybciej łuk triumfalny. Sam osobiście wpłaciłem środki na fundację, która zbiera pieniądze na łuk triumfalny, bo uważam, że łuk triumfalny ku czci bitwy warszawskiej byłby godnym upamiętnieniem
- stwierdził Morawiecki. Jednocześnie dodał, że władze Warszawy w tej kwestii są "mało kooperatywne", choć pomnik - według premiera - powinien powstać już 20, a nawet 30 lat temu.
W historii Europy i świata były chwile decydujące. Bitwa Warszawska 1920 była jedną z nich. Polacy ocalili ojczyznę i cały kontynent. Wszyscy mamy wobec nich wielki dług wdzięczności. Bez nich nie byłoby nas, a także Europy, jaką dzisiaj znamy. Zasługują na wielkie upamiętnienie.
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) November 24, 2019
W sieci pojawiła się nawet koncepcja, jak taki łuk triumfalny mógłby wyglądać. To wizja łuku triumfalnego na Wiśle autorstwa Marka Skrzyńskiego:
Okazało się, że nie wszystkim taki projekt się podoba. Co osoba, to inne skojarzenia, ale dość oryginalnej wypowiedzi w tej sprawie udzielił marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Z czym kojarzy mu się wizualizacja pomnika?
- Z jednej strony cieszę się, że zaczynany upamiętniać zwycięstwa. Bo w Polsce szczycimy się upamiętnianiem klęsk, co dziwi przedstawicieli innych narodów. Ten kształt mi jednak kompletnie nie odpowiada, bo przypomina jakiś otwieracz do piwa
- powiedział Grodzki w rozmowie z gazeta.pl.