Mecenas Roman Giertych pojawił się w programie Moniki Olejnik na antenie TVN24 i przekonywał po raz kolejny, że jego zdaniem sprawą rozmów jego klienta Leszka Czarneckiego z byłym rzecznikiem PiS, a obecnie właścicielem firmy PR-owej Adamem Hofmanem powinna zająć się komisja śledcza. Gdy prowadząca program dziennikarka spytała Giertycha o nagrania, ten wyraźnie poirytowany odparł, że przedstawi je tylko komisji śledczej i ostro odciął się Olejnik.
Mamy prawomocne orzeczenie, że zarzuty Prokuratury zostały nieuprawdopodobnione, a więc że sprawa jest zwykłym humbugiem umotywowanym politycznie. Za to też jestem wdzięczny sędziom, pokazującym, że mamy wciąż sądy niezależne
- przekonywał Giertych.
Gdy Monika Olejnik spytała, jaki był powód przeszukania jego mieszkania, mecenas zaczął przekonywać, że chodziło o taśmę z nagraną rozmową Leszka Czarneckiego i Adama Hofmana. Giertych ma już w tej sprawie całą teorię, którą postanowił podzielić się z widzami TVN24.
Podejrzewam, że mogło chodzić o nagrania, które prokuratura poszukiwała, jeżeli chodzi o zupełnie inną sprawę, która jeszcze nie została wszczęta, to znaczy sprawę powoływania się na wpływy u prokuratura generalnego przez jednego z byłych polityków PiS-u, a przynajmniej podżegania do takiego przestępstwa. (…) Myślę, że chodziło o taśmę, której fragment został wczoraj opublikowany
- przekonywał Giertych.
Dalej było jeszcze ciekawiej. Mecenas Giertych przyznał, że choć nie ma twardych dowodów, uważa, że sprawę powinna jak najszybciej zbadać komisja śledcza.
Z nagrania, które zostało opublikowane, wynika że zdaniem pana Hofmana pan Michał Krupiński miał dobre relacje ze Zbigniewem Ziobro i miał lobbować na rzecz pana dr Leszka Czarneckiego. Ta oferta nie została zrealizowana. Parę dni później pan Zbigniew Ziobro ogłosił, że chce aresztować mojego klienta. Oczywiście nie mamy twardych dowodów na to, że takie działania zostały uzgodnione z panem Hofmanem. Nie mamy również pewności, że ta jego propozycja była uzgodniona z panem Ziobro. To powinna w moim przekonaniu wyjaśnić komisja śledcza
- mówił Giertych.
.@GiertychRoman: pan Hofman poprosił o spotkanie, a mając telefon do pana Czarneckiego - bo pracował dla kilku jego spółek- do takiego spotkania doszło. Pan Czarnecki spotykał się wcześniej z panem Hofmanem w sprawach związanych z PR
— Kropka Nad I (@KropkaNadI) November 16, 2020
W pewnym momencie pomiędzy Romanem Giertychem a prowadzącą program Moniką Olejnik doszło do ostrej wymiany zdań.
- Dlaczego pana klient nagrywał Adama Hofmana? Czy on ma taki zwyczaj, że wszystkich nagrywa? – dopytywała Olejnik.
- Ta rozmowa była po złożeniu tej propozycji odnośnie TVN-u, która dla mojego klienta była bulwersująca. (…) Spodziewał się, że może dojść do kolejnej dziwnej propozycji. Miał rację.- odparł Giertych.
- Ma pan na to dowody, czy to jest tylko opowieść pana Leszka Czarneckiego? – dopytywała Monika Olejnik.
Wtedy zrobiło się nerwowo.
- Wszystkie dowody przedstawimy komisji śledczej, jeżeli taka będzie powołana – próbował uciąć dyskusję Roman Giertych.
- Ile jest jeszcze nagrań między panem Hofmanem a Leszkiem Czarneckim? – chciała wiedzieć Olejnik.
- Nagrania przedstawimy tylko komisji śledczej, a z tego co wiem, Pani Redaktor nie jest członkiem takiej komisji – odciął się Monice Olejnik wyraźnie zirytowany mec. Roman Giertych.
.@GiertychRoman o tym czy jest więcej nagrań: na pytania dotyczące dowodów odpowiemy tylko komisji śledczej
— Kropka Nad I (@KropkaNadI) November 16, 2020